Były mistrz UFC wagi półciężkiej, Jon Jones jest wśród tych, którzy są bardzo zadowoleni z tego, że Glover Teixeira pokonał Jana Blachowicza na UFC 267. Jones pochwalił swojego byłego przeciwnika i wykorzystał okazję by "zgrillować" niedoszłego przeciwnika. Jones twierdzi, że Błachowicz był za bardzo skupiony na sobie i nie docenił przeciwnika. - Zobacz, co się dzieje, gdy gadasz gówniane rzeczy. Nie skupiasz się na przeciwniku przed Tobą. Kolejny, który gryzie piach - napisał na Twitterze były mistrz wagi półciężkiej.
Można się zastanawiać, dlaczego Jones był tak surowy dla Błachowicza, ale od razu przypominają się ich spięcia sprzed kilku miesięcy. Błachowicz był jednym z wielu zawodników, którzy z żalem przyglądali się kłopotom Jonesa z prawem. Błachowicz wezwał wówczas fanów i ekspertów do odwrócenia się od Jonesa, który nie walczył od lutego 2020 roku. W kwietniu tego roku w wywiadzie dla RT Sport Polak stwierdził, że Jones przeszedł do wyższej dywizji, "bo wiedział, że ze mną przegra" i jednocześnie dodał, że chętnie spotka się z nim w wadze ciężkiej. Te komentarze bardzo nie spodobały się Jonesowi.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
- Hej Jan, może zbudujesz swoje dziedzictwo bez pierd****** o mnie? No dalej, wygraj dziesięć mistrzowskich pojedynków, a dopiero później paraduj jako niewyobrażalnie dobry zawodnik. Ktoś, przed kim uciekłem. To jedna z możliwości dla ciebie - odpowiadał Twitterze Jones.
To miał być polski dzień na gali UFC w Abu Zabi zwieńczony zwycięstwem Jana Błachowicza w walce z Gloverem Teixeirą. Cieszyński Książę niespodziewanie przegrał w drugiej rundzie po odklepaniu i stracił mistrzowski pas w kategorii półciężkiej. 42-latek już w pierwszej rundzie osiągnął sporą przewagę, sprowadzając Błachowicza do parteru i obijając go przez cztery minuty. W drugiej walka była bardziej wyrównana, ale Teixeira ponownie sprowadził Polaka na matę, znalazł się za jego plecami, szybko zapiął duszenie i Polak musiał odklepać. Przed walką Błachowicz był uznawany za zdecydowanego faworyta, więc eksperci nie kryli zdziwienia, że jego pojedynek z Brazylijczykiem zakończył się tak szybko.