Odważna deklaracja Kownackiego przed wielkim rewanżem. "Zniszczę go"

Przed Adamem Kownackim kluczowa walka w wadze ciężkiej. Polak zmierzy się ponownie z Robertem Heleniusem i pała żądzą rewanżu. - Kocham iść naprzód, kocham wejść w wymianę i w Vegas będzie podobnie. W ten sposób wygrałem wiele walk i byłem bliski złamania także Heleniusa. Przyjmuję sporo ciosów, ale jeszcze więcej przyjmują moi rywale. Nikogo więc nie zaskoczę - ruszę na Fina i go zniszczę - zapowiada odważnie Kownacki na łamach "Super Expressu".

W nocy z soboty na niedzielę polskiego czas duojdzie w Las Vegas do rewanżowej walki Adama Kownackiego z Robertem Heleniusem w wadze ciężkiej. W marcu 2020 roku niespodziewanym zwycięzcą został fiński pięściarz, który znokautował wówczas Polaka w IV rundzie w Nowym Jorku.

Zobacz wideo "Jeśli Kownacki przegra z Heleniusem, to pożegna się z marzeniami o walce o pas"

- Mam taki styl walki, że nie mogę za długo boksować. Myślę, że przede mną jeszcze dwa-trzy lata w ringu, mam trochę roboty do wykonania. Jak wygram z Heleniusem, a Wilder pokona Fury'ego, to może w przyszłym roku dostanę walkę o mistrzostwo świata - mówił w rozmowie ze Sport.pl Adam Kownacki.

Kownacki obecnie waży 117 kg, natomiast jego rywal 122,5 kg. Polski bokser na łamach "Super Expressu" przyznał, że chciałby się zrewanżować za nieudany pojedynek sprzed półtora roku, kiedy poniósł pierwszą porażkę w zawodowej karierze. 

Kluczowa walka przed Adamem Kownackim. "Chcę go zniszczyć, taki jest cel!"

- Jestem faworytem bukmacherów i słusznie, bo nawet nasza pierwsza walka pokazała, że byłem lepszy, a o wszystkim zadecydował tylko jeden cios. To był wypadek przy pracy. [...] Musiałem długo czekać na ten rewanż, ale teraz już nie ma sensu tego roztrząsać. Jestem w Vegas, jestem w super formie, nic tylko wyjść na ring i wygrać. Nie ukrywam, że chcę go zniszczyć, taki jest cel! - zapowiada Kownacki.

I dodaje: - Kocham iść naprzód, kocham wejść w wymianę i w Vegas będzie podobnie. W ten sposób wygrałem wiele walk i byłem bliski złamania także Heleniusa. Przyjmuję sporo ciosów, ale jeszcze więcej przyjmują moi rywale. Nikogo więc nie zaskoczę - ruszę na Fina i go zniszczę.

Kownacki zdaje sobie sprawę, że druga porażka z Heleniusem może postawić jego dalszą karierę bokserską pod znakiem zapytania. - Lubię boksować, gdy ciąży na mnie taka presja. Już to przerabiałem, chociażby przed starciem z Arturem Szpilką. Wtedy też wszyscy mówili, że jak wygram, to drzwi stoją otworem, a jak przegram, to mogę pakować walizki - mówi dalej Polak.

W dalszej części rozmowy Kownacki odniósł się do niezwykle istotnego wydarzenia, które niebawem go czeka. Zawodnik powita na świecie swojego drugiego syna. - Dziwne będzie tylko co, że na walce zabraknie mojej żony. To będzie dopiero moja trzecia zawodowa walka, na której jej nie będzie. Była dopiero co u lekarza i dostała informację, że może urodzić każdego dnia. Mam jednak nadzieję, że nie dostanę telefonu tuż przed walką, że odeszły jej wody i zaczyna się akcja. Swoją drogą jak ja przychodziłem na świat, to mój tata był w wojsku. Teraz też walka jest w tle, a historia lubi się powtarzać - podkreśla Kownacki.

Fury - Wilder. Kownacki - Helenius. Gdzie i kiedy oglądać walki?

Tyson Fury i Deontay Wilder wejdą do ringu 10 października między godziną 4:00 a 5:00 czasu polskiego. Przed walką Brytyjczyka i Amerykanina na tej samej gali Adam Kownacki zmierzy się z Robertem Heleniusem. Transmisja będzie dostępna na TVP Sport, a także na stronie internetowej sport.tvp.pl. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.