Mamed Chalidow komentuje hitową walkę w KSW. Najdroższa w historii

- Stoczyłem dużo najważniejszych walk, ale osobiście jest to najważniejsze starcie dla mnie, bo chciałem dokończyć karierę, utrzymując poziom i walczyć z najlepszymi - w rozmowie z Polsatem Sport powiedział Mamed Chalidow.

To będzie jedna z najważniejszy, a może i najważniejsza i największa walka w historii federacji KSW. Legenda organizacji i mistrz wagi średniej - Mamed Chalidow - zmierzy się z mistrzem wagi półśredniej i jednym z najefektowniej bijących się zawodników - Roberto Soldiciem. Walka została potwierdzona przez KSW w poniedziałek.

Zobacz wideo Martin Lewandowski: Moja oferta dla Szpilki jest aktualna. Powinien zawalczyć w KSW

Na razie nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie dojdzie do pojedynku. Data zostanie ogłoszona podczas najbliższej gali KSW 64, do której dojdzie 23 października. To wtedy zawodnicy spotkają się twarzą w twarz w oktagonie po raz pierwszy. Oficjalne potwierdzenie walki było już tylko formalnością. To, że do niej dojdzie, stało się jasne podczas poprzedniej gali KSW.

Po tym, jak Soldić rozbił Patrika Kincla, przeskoczył przez oktagon i podbiegł do obecnego na gali Chalidowa, prosząc o walkę. - Roberto nie musi prosić o walkę, bo on jest mistrzem - mówił Chalidow.

"Najdroższa walka w historii polskiego MMA"

- Nie wiem, czy to będzie największa moja walka w KSW. Stoczyłem dużo najważniejszych walk, ale osobiście jest to najważniejsze starcie dla mnie, bo chciałem dokończyć karierę, utrzymując poziom i walczyć z najlepszymi. W wieku 41 lat mogę się bić z zawodnikiem piętnaście lat młodszym, który jest mistrzem. Dla mnie to jest bardzo ważne - tak Chalidow skomentował walkę z Soldiciem w rozmowie z Polsatem Sport.

I dodał: - Ogłoszenie walki zależało także od tego czy będę gotowy się bić. Już wiem, że jestem gotowy i rozmowy doszły do końca. Soldić chce stoczyć walkę w mojej wadze. Nie chciałbym robić 77 kilogramów, bo to za duża różnica. 

- Myślę, że to będzie najdroższa walka w historii polskiego MMA. Bardzo liczę na to, że będzie dla nas najbardziej kasowa. Ale sami sobie zawiesiliśmy tę poprzeczkę wysoko, bo w naszej historii były już walki, dzięki którym biliśmy wiele rekordów - przyznał Martin Lewandowski, właściciel KSW, w rozmowie z WP SportoweFakty.

Chalidow ostatni raz wystąpił podczas gali KSW 55, która odbyła się w październiku zeszłego roku. To wtedy Chalidow w niesamowicie efektownym stylu znokautował Scotta Askhama już w 36. sekundzie walki. Tym samym Chalidow zrewanżował się Anglikowi za porażkę w grudniu 2019 roku i odzyskał mistrzowski pas w wadze średniej.

Więcej o:
Copyright © Agora SA