Contender Series to gale, na których można się na tyle wypromować, by podpisać kontrakt z UFC. Podczas gali w Las Vegas przeciwnikiem Łukasza Brzeskiego był Dylan Potter. Polak był w dobrej formie. W końcu 28-latek nie przegrał od sześciu starć. Pięć wygrał, a walkę z Michałem Kitą zremisował. Teraz przedłużył serie do siedmiu walk bez porażki.
Od razu po pierwszym gongu Potter rzucił się na rywala. Były zawodnik Babilon MMA odpowiadał jednak niskimi kopnięciami. W pewnym momencie walka przeniosła się do parteru, gdy Polak obijał rywala. Amerykanin w końcu się wyrwał i walka wróciła do stójki.
W drugiej rundzie Brzeski nadal przeważał. I to jeszcze bardziej. Wyprowadzał więcej ciosów i wywierał nieustanną presję na Potterze. Pojedynek wygrał jednak dopiero w trzeciej rundzie, gdy zaczął dusić rywala. Niestety, można mieć wątpliwości, czy sędzia zbyt wcześnie nie przerwał walki. Amerykanin na pewno był rozczarowany decyzją arbitra ringowego.
- Dam mu szansę! Dam mu szansę w UFC! Witamy cię Łukasz - powiedział Dana Whita, szef UFC i organizator gali w Las Vegas.
29-letni Brzeski mierzy 193 cm i waży około 107 kg. Na swoim koncie ma 10 walk, z czego przegrał tylko raz, gdy w 2017 roku lepszy okazał się Grzegorz Cieplinski. W dywizji ciężkiej UFC Brzeski spotka rodaka. Jednym z czołowych zawodników królewskiej kategorii jest Marcin Tybura.
Polscy kibice nie mogą się doczekać październikowej gali, na której Jan Błachowicz (28-8, 8 KO, 9 SUB) będzie bronił pasa. Rywalem Polaka jest doświadczony Glover Teixeira (31-7, 18 KO, 9 SUB). Na tej gali Tybura zmierzy się z Aleksandrem Wołkowem (33-9, 22 KO, 3 SUB).