"Notorious" niejednokrotnie wdawał się już w awantury. Problemy z prawem również nie są mu obce. Gdziekolwiek się pojawi, zawsze musi być o nim głośno. Tym razem przyćmił nawet tabun celebrytów, znajdujących się na gali MTV Video Music Awards, biorąc udział w awanturze. Jak jednak wynika z raportu TMZ Sports – to nie on ją rozpoczął.
Według relacji Conor McGregor miał ruszyć w kierunku "MGK" – a właściwie Colsona Bakera, bo tak się nazywa – wystawiając rękę, by się przywitać. Ten nie miał jednak na to ochoty, a po chwili Irlandczyk został lekko odepchnięty przez ochronę muzyka, przez co rozlał drinka. Następnie sytuacja eskalowała bardzo szybko i wywiązała się niemała szarpanina.
McGreogr dość szybko ustosunkował się do całego zajścia, rozmawiając z Entertainment Tonight. Zdradził, jak wyglądało to z jego perspektywy, podkreślając, że nie miał zamiaru walczyć z artystą.
- Z mojej strony absolutnie nic się nie wydarzyło. Po prostu przyszedłem i nie wiem… Jeżeli mam być szczery, to nawet nie znam tego kolesia. Z mojej strony o nic nie chodziło. Mierzę się tylko z prawdziwymi zawodnikami. To są ludzie, z którymi walczę. Nie z białymi raperami. Nawet go nie znam. Jedyne, co o nim wiem, to że jest z Megan Fox - powiedział McGregor.
Ostatnie walki w wykonaniu McGregora nie należały do najlepszych. W październiku 2018 roku Irlandczyk przegrał z Chabibem Nurmagomiedowem, tracąc pas w wadze lekkiej. W styczniu 2020 roku McGregor w efektownym stylu znokautował Donalda Cerrone, ale już w tym roku poniósł dwie porażki z Dustinem Poirierem.
O sportach walki przeczytasz więcej na portalu Inthecage.pl.