Były mistrz Polski wpadł w szał i zaatakował policjantów. Nie po raz pierwszy

Zielonogórska policja zatrzymała Erwina I., byłego zawodnika Śląska Wrocław i mistrza Polski w zapasach, który po kolizji wpadł w szał, zaatakował policjantów i trafił do aresztu. Zresztą nie po raz pierwszy, bo w przeszłości pobił 12 policjantów.

Do zdarzenia - jak informuje serwis poscigi.pl - doszło we wtorkowe popołudnie. Erwin I. zatankował wtedy na jednej ze stacji benzynowych przy S3 na obrzeżach Zielonej Góry, ale nie zapłacił za paliwo. Zaczął uciekać. Przy Batorego uderzył w szlaban, a około godz. 15 na skrzyżowaniu ulic Rzeźniczaka, Zamoyskiego i Batorego prowadzona przez niego alfa romeo zderzyła się z renault.

Zobacz wideo "Jeśli Fajdek zmieni szlafrok na habit, to wystartuje na IO w 2032 roku"

"Próbował wepchnąć policjanta na drogę prosto pod jadące samochody"

Na miejsce dojechała zielonogórska policja oraz karetka pogotowia ratunkowego. Po opatrzeniu przez medyków Erwin I. wpadł w szał. Nie chciał podać policjantowi swoich danych, zrobił się agresywny i rzucił się na funkcjonariusza. - Próbował wepchnąć policjanta na drogę prosto pod jadące samochody - opowiadają świadkowie wydarzeń w rozmowie z poscigi.pl i dodają, że na pomoc policjantom ruszyli też medycy.

25-letni zapaśnik w końcu został obezwładniony i skuty kajdankami. Trafił do radiowozu, a później do policyjnej celi. Teraz odpowie za naruszenie nietykalności policjanta. - Odmówił badania alkomatem. Została mu pobrana krew do badań pod kątem alkoholu oraz narkotyków - mówi podinsp. Małgorzata Barska, rzeczniczka zielonogórskiej policji, która dodaje, że wobec Erwina I. zachowywane są szczególne środki ostrożności.

Został aresztowany za pobicie 12 policjantów

To nie pierwszy taki przypadek, bo o Erwinie I. - zawodowym żołnierzu, byłym zawodniku Śląska Wrocław i mistrzu Polski w zapasach, który jak informowały swego czasu WP SportoweFakty, był nawet w szerokiej kadrze zapaśników "Tokio 2020" (ostatecznie nie poleciał na igrzyska) - głośno zrobiło się już we wrześniu 2017 roku. Też nie z powodów osiągnięć sportowych, a kolejnej bójki z policjantami. Wtedy patrol policji został wezwany na interwencję do jednego z mieszkań w Lubsku, gdzie szalał młody mężczyzna, a razem z nim w domu była jego rodzina i roczne dziecko.

Szybko okazało się, że tym mężczyzną był właśnie Erwin I., który podczas interwencji jednemu policjantowi zabrał pałkę i złamał nos, a drugiego uderzył tak, że wypadł z mieszkania razem z futryną. Na miejsce wezwane zostały posiłki, a Erwin I. - jak relacjonowały "WP Sportowe Fakty" - został aresztowany za pobicie 12 policjantów. Groziło mu do 10 lat więzienia, jednak media nie informowały, jak skończyła się tamta sprawa.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.