"To przedstawiciel znamienitego rodu siłaczy. Przed państwem Krystian Pudzianowski" - zapowiedział Edward Durda młodszego brata Mariusza Pudzianowskiego. Dla Krystiana Pudzianowskiego była to już trzecia walka MMA. Z absolutnym debiutantem Tomasz "Prince'em" Chicem, z którym wszedł do klatki na piątkowej gali MMA-VIP 2 organizowanej przez Marcina Najmana.
- Lipa, nie przygotowałem się. Jestem wku... na siebie. Ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz - mówił porozbijany Tomasz Chic, który w piątek przegrał z młodszym z braci Pudzianowskich. - Ciężko harowałem na to ostatnie pół roku. Mój trener mówił mi, że te dziewięć minut w klatce to będzie dla mnie spacerek - chwycił za mikrofon Pudzianowski.
Ale to nie było dziewięć minut, bo walka nie wyszła poza pierwszą rundę. Pudzianowski szybko obalił Chica i rozbił jego łuk brwiowy. I już go z tego parteru nie wypuścił. Po kilkudziesięciu sekundach - w stylu swojego brata, który ma znacznie większe doświadczenie i bogatszą karierę w MMA - uniósł się nad rywalem i zneutralizował jego próbę ucieczki z parteru, okładając go solidnymi ciosami.