Zestawienie Mariusza Pudzianowskiego z Łukaszem Jurkowskim od samego początku wzbudzało skrajne emocje wśród kibiców. Część była zachwycona, a część uważała, że starcie legend KSW to typowy freak-fight. Obaj zawodnicy nic sobie jednak z tego nie robili i zapowiadali, że zrobią prawdziwe show w oktagonie.
Rzeczywiście zgodnie z zapowiedziami "Pudziana" i "Jurasa" walka była niezwykle emocjonująca. Obaj Panowie pokazali kilka spektakularnych ciosów, po których przeciwnik lekko chwiał się na nogach. Mało kto spodziewał się, że obejrzymy trzecią rundę. W jej trakcie jednak zupełnie wyczerpany Jurkowski nie reagował już prawie na kolejny grad ciosów rywala i walka musiała zostać przerwana.
Kibice i eksperci od razu po walce wyrazili swoje opinie na jej temat w mediach społecznościowych. Ci drudzy byli zgodni - walka była niezwykle emocjonująca, a obie legendy dały prawdziwe show zgodnie ze swoimi zapowiedziami.
- To była wojna! Wygrana idzie do Pudziana, ale wielkie serce pokazał Juras - napisał na Twitterze dziennikarz Przemysław Garczarczyk.
Równie zachwycony starciem, które sam zorganizował był jeden ze współwłaścicieli KSW Martin Lewandowski. - Niesamowite. Walka, na którą liczyć, między dwoma legendami! - napisał na Twitterze.
- Mariusz chciał wciągnąć Łukasza w dalszą część walki i to zrobił. Tak jak Łukasz powiedział, 6-8 tygodni nie da się oszukać. Pudzian silniejszy i ciężki do znokautowania. Był ostrożny i wygrał. Zasłużenie. Ale takie smutne zakończenie tego pojedynku i tej gali trochę - podsumował natomiast dziennikarz Maciej Turski.
Zachwyceni sobotnią walką wieczoru są także przedstawiciele piłki nożnej. Były reprezentant Polski Sebastian Mila i bramkarz FC Augsburg Rafał Gikiewicz pochwalili przede wszystkim Łukasza Jurkowskiego.