"Skrajna głupota. Naprawdę nie rozumiem, czemu zawodnicy szukają szansy w takich trikach. Trzeba walczyć w swojej wadze, a nie obijać lżejszych i mniejszych od siebie. To w ogóle nie powinno być akceptowane. Przerażające" - czytamy w komentarzach pod wideo, na którym widać krańcowo wyniszczonego Ryana Benoita, który na gali UFC Vegas 26 miał zawalczyć z Zarruchem Adaszewem w wadze muszej, czyli w limicie do 56,7 kg.
Mierzący 165 cm Adaszew zmieścił się w limicie, ale blisko dziesięć centymetrów wyższy Benoit przekroczył go o blisko dwa kilogramy. I przypłacił to zdrowiem, bo 31-letni Amerykanin już zamroczony wchodził na scenę. Za pierwszym razem - jak relacjonuje ESPN - w ogóle nie mógł stanąć na wadze, ale po chwili wrócił i próbował znowu. Cały czas nie mógł jednak utrzymać równowagi. Podtrzymywany przez obsługę został co prawda zważony, ale szybko usiadł na krześle, a po chwili chwiejnym krokiem w asyście trenerów opuścił halę UFC Apex i został przewieziony do szpitala w Las Vegas.
UFC szybko poinformowała, że walka Benoita z Adaszewem, która miała odbyć się z soboty na niedzielę czasu polskiego, została odwołana. - Nie zmieścił się w limicie. Trudno, to część naszej pracy. Wracaj szybko do zdrowia barcie. Mam nadzieję, ze wkrótce zobaczymy się w klatce - napisał na Instagramie Adaszew.
To nie pierwszy raz, kiedy Benoit ma problemy z wagą. Podobnie było w listopadzie 2017 roku przed pojedynkiem z Askhanem Mokhatarianem (13-3, 6 KO, 6 SUB), kiedy też nie osiągnął limitu. Wtedy walka pozostała na karcie, bo odbyła się w limicie umownym (58,5 kg), a Benoit wygrał przez nokaut.