Jakiś czas temu media społecznościowe obiegł film z kontroli policji i służb sanitarnych w warszawskim klubie sztuk walki Aligatores Fight Club. Zawodnicy, którzy zostali wyproszeni z sali, postanowili, że dokończą swój trening na zewnątrz, oczekując na zakończenie wizyty organów ścigania. Służby nie stwierdziły większych uchybień, ale nakazały właścicielowi sali przeprowadzenie ozonowania na sali treningowej.
- Dziękujemy Wam bardzo za wsparcie. Dostaliśmy dziesiątki, jak i nie setki wiadomości od ludzi, którzy nas wspierają. Cieszymy się, że jesteśmy z Wami. Będziemy walczyć ile trzeba, ile się da. Nie będziemy odpuszczać łatwo. Po inspekcji sanepidu, kontroli celnej, kontroli skarbowej, inspekcji przeciwpożarowej okazało się, że jest praktycznie wszystko w porządku, dlatego czekamy na Was jutro!" - mówił wtedy jeden z właścicieli Aligatores Fight Club na nagraniu zamieszczonym w klubowych mediach społecznościowych.
Jak się okazało, pomimo że nie stwierdzono większych zastrzeżeń kontrole w Aligatores Fight Club są przeprowadzane w dalszym ciągu. Służby nie zamierzają odpuścić trenującym w klubie przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie i w ubiegły czwartek zorganizowały kolejny nalot. Okazało się, że na salę próbował się dostać właśnie nasz gwiazdor UFC, Marcin Tybura, który został wylegitymowany przez policję.
- Chciałem się dostać do środka, ale przy wejściu stało około 30 policjantów. Zostałem wylegitymowany. Policjant stwierdził, że musi to zrobić, bo potencjalnie będę świadkiem przestępstwa - wyjaśnia Tybura cytowany przez "WP SportoweFakty".
Właściciel klubu Aligatores jest zaskoczony kolejnymi kontrolami służb, ponieważ uważa, że działa całkowicie legalnie. - Zdaję sobie sprawę, że żyjemy w trudnych czasach pandemii koronawirusa. U nas w klubie zachowujemy wszelkie restrykcje. Wyłączoną mamy jedynie strefę fitness. Ludzie, którzy ćwiczą na zajęciach, podpisują oświadczenie, że zdają sobie sprawę z tego, jaka jest sytuacja na świecie. Sam chorowałem na COVID-19 i nie było lekko - mowił Kamil Umiński. - Cały czas ktoś na nas donosi i poprzez to mamy liczne kontrole: sanitarną, przeciwpożarową, skarbowo-celną. Do tego całe tłumy policji. Utrudnia nam to pracę i terroryzuje naszych klientów.
Przypomnijmy, że na początku kwietnia znowelizowano rozporządzenie, które zmieniło zasady funkcjonowania siłowni i klubów fitness. Po zmianach jedyną grupą, która może korzystać z takich obiektów są "członkowie kadr narodowych polskich związków sportowych w sportach olimpijskich". W ten sposób utrudniono przygotowania wielu sportowcom spoza tego grona między innymi właśnie zawodnikom MMA.