- To może zająć kilka lat, ale chcę zostać mistrzem UFC. Naprawdę w to wierzę, choć wiem, że jeszcze daleka droga - mówi Sport.pl Mateusz Gamrot przed debiutem w UFC. I choć w starciu z Guramem Kutateladze wypadł dobrze, to sędziowie orzekli zwycięstwo Gruzina. Polak był bardzo zawiedziony, bo to była jego pierwsza porażka w karierze. 30-latek szybko wrócił na zwycięską ścieżkę.
A jak było w sobotę? Podczas gali UFC Vegas 23 Polak zmierzył się ze Scottem Holtzmanem, który do Ultimate Fighting Championship trafił już w 2015 roku. W Las Vegas Gamrot przeważał od pierwszego gongu, ale też zainkasował kilka kontr. Gamrot przeważał szybkością nad rywalem. Już na początku drugiej rundy zawodnik z Poznania popisał się cudownym sierpem prawą ręką, po którym Holtzman upadł, a Gamrot go dopadł i ubił w parterze, tym samym odnosząc pierwsze zwycięstwo w UFC.
Przed przyjściem do UFC Gamrot był podwójnym mistrzem KSW. Teraz zamierza podbić UFC.
- To jest dopiero początek. Widzimy się na szczycie. Będę kolejnym nowym mistrzem UFC, po Asi Jędrzejczyk i Janku Błachowiczu - mówił po walce Gamrot, zawodnik wagi lekkiej.
- Doskonały występ Mateusza Gamrota! Koncertowo spacyfikował Scotta Holtzmana, uciszając -niedowiarków - napisał Bartłomiej Stachura, analityk MMA z portalu lowking.pl.