W związku z obostrzeniami obowiązującymi w Polsce w ramach walki z pandemią Covid-19 nie wszystkie obiekty sportowe mogą być otwarte. Według rozporządzenia swobodnie mogą trenować "wyłącznie członkowie kadry narodowej polskich związków sportowych w sportach olimpijskich i paraolimpijskich". Nikt poza wyszczególnionymi reprezentantami Polski nie może obecnie korzystać z basenów, siłowni czy klubów fitness. Służby kontrolne wraz z policją coraz częściej kontrolują tego typu obiekty i sprawdzają, czy przestrzegane są obowiązujące zasady. W piątkowy wieczór przekonał się o tym jeden z warszawskich klubów sportów walki.
W piątkowy wieczór policja, sanepid, kontrola skarbowa i inspekcja pożarowa odwiedziła warszawski Aligatores Fight Club przy ulicy Nowogrodzkiej. Jest to klub sportów walki, w którym trenują zarówno amatorzy jak i zawodowcy, między innymi nasz przedstawiciel w UFC Marcin Tybura. Kontrola była związana oczywiście z obecnie obowiązującymi obostrzeniami pandemicznymi. W trakcie kontroli wszystkie osoby obecne na sali musiały opuścić obiekt i przenieść się na zewnątrz. Zawodnicy dokładnie tak zrobili, ale nie znaczyło to, że zamierzali odpuścić trening. Zajęcia kontynuowali na świeżym powietrzu.
- Dziękujemy Wam bardzo za wsparcie. Dostaliśmy dziesiątki, jak i nie setki wiadomości od ludzi, którzy nas wspierają. Cieszymy się, że jesteśmy z Wami. Będziemy walczyć ile trzeba, ile się da. Nie będziemy odpuszczać łatwo. Po inspekcji sanepidu, kontroli celnej, kontroli skarbowej, inspekcji przeciwpożarowej okazało się, że jest praktycznie wszystko w porządku, dlatego czekamy na Was jutro!" - mówił jeden z właścicieli Aligatores Fight Club na nagraniu zamieszczonym w klubowych mediach społecznościowych.