W 2018 roku Tomasz Narkun dwukrotnie pokonał Mameda Chalidowa. Ale choć mistrz wagi półciężkiej okazał się lepszy od największej gwiazdy kategorii średniej, to nie umiał tego zbytnio przekuć ani w sukces medialny, ani sportowy. Po zwycięstwach z Czeczenem Narkun rzucił wyzwanie mistrzowi wagi ciężkiej. Philip De Fries nie miał jednak żadnych problemów, by rozbić lżejszego o niemal 15 kg rywala i pewnie wygrać na punkty. Brytyjczyk całkowicie zdominował Polaka, który później odbudował się zwycięstwami nad Przemysławem Mysialą i Ivanem Erslanem. KSW poinformowało, że dojdzie do rewanżu Narkuna z De Friesem.
Choć na papierze starcie mistrza z mistrzem wygląda imponująco, to - mając w pamięci przebieg ich pierwszej walki - trudno oprzeć się wrażeniu, że nie ma ona większego sensu. Tak przynajmniej twierdzą kibice i eksperci.
- Nie grzeje, a szkoda - napisał na Twitterze Maciej Turski z Kanału Sportowego.
- Zestawienie bezsensownego rewanżu Narkuna z De Friesem, jest idealnym potwierdzeniem że KSW kompletnie nie ma pomysłu na Narkuna i na to z kim go zestawić.
A rewanż pewnie będzie powtórką z rozrywki, czyli dominacją cięższego De Friesa nad lżejszym Narkunem - dodaje jeden z kibiców.
A co słychać u De Friesa? Zawodnik z Sunderlandu - po pokonaniu Narkuna - rozprawił się z Luisem Henrique i Michałem Kitą.
Gala KSW 60 i tak zapowiada się bardzo ciekawie, bo zobaczymy na niej starcie o pas wagi lekkiej. Mariana Ziółkowskiego postara się pokonać Maciej Kazieczko. Drugi pojedynek w MMA stoczy też Izu Ugonoh, były pięściarz.
Walka wieczoru:
120,2 kg/265 lb: Phil De Fries (19-6, 3 KO, 12 Sub) vs Tomasz Narkun (18-3, 3 KO, 14 Sub) o pas mistrzowski
Pozostałe