"Bombardier" zdradza, jak uczci wygraną z Pudzianowskim. Polska wódka odpada. Ale ma inny pomysł

Antoni Partum
- Religia mi zabrania picia alkoholu, więc nie napije się polskiej wódki. Ale jeśli wygram, to na pewno zaproszę Mariusza Pudzianowskiego do Senegalu, żeby zobaczył mój piękny kraj - mówi Serigne Ousmane Dia "Bombardier", który rozpoczyna swoją przygodę w KSW.

Serigne Ousmane Dia "Bombardier", który w Senegalu jest popularniejszy niż Mariusz Pudzianowski w Polsce, do tej pory spędził w klatce MMA zaledwie dwie minuty. Więcej nie wytrzymywali z nim jego rywale - Amadou Papis Konez (0-2) i Dan Podmore (0-1). W sobotę na gali KSW zagrozić Senegalczykowi postara się Pudzian.

Zobacz wideo "Bombardier", rywal "Pudziana", ma tylko jedno skojarzenie z Polską. Dla nas bardzo bolesne...

Antoni Partum: Co wiedziałeś o Polsce, zanim tu przyjechałeś? 

Serigne Ousmane Dia "Bombardier":- Bardzo mało. Jedynym moim skojarzeniem był mundial 2018, kiedy Senegal ograł Polskę. I właściwie to by było na tyle. 

Czy Polska ciebie czymś zaskoczyła? 

- Zaskoczył mnie sposób, w jaki zostałem przyjęty. Czuję się tutaj jak król. I jestem bardzo za to wdzięczny. Na razie jednak nie było czasu na zwiedzanie. Raczej załatwiałem formalności związane z moją walką na gali KSW. Ale spokojnie, mój kontrakt obowiązuje na trzy walki, tak że będzie okazja do zwiedzania waszego kraju. 

Dlaczego przeszedłeś do MMA? 

- Od zawsze lubiłem MMA, a od siedmiu lat je trenuję. Jeździłem specjalnie do Francji do Montpellier, by uczyć się MMA. 

Czy w Senegalu MMA jest popularne?  

- Tak jak w Polsce ludzie nie znają laamb, czyli senegalskich zapasów, tak w Senegalu ludzie nie znają MMA. Nie trafiłem do MMA dla pieniędzy, bo ich już sporo zarobiłem. Moją misją jest promocja MMA w mojej ojczyźnie. 

Jakie są techniki w senegalskich zapasach, które możesz skutecznie użyć w klatce? 

-  Nawet nie zdajecie sobie sprawy z podobieństw. Uważam, że około 60 procent tego, co robisz w MMA, tak naprawdę wywodzi się z senegalskich zapasów. 

Co wiesz o Mariuszu Pudzianowskim i czy już analizowałeś jego walki? 

- Śledzę jego karierę od bardzo dawna. Pamiętam, jak był jeszcze strongmanem i ciągnął tiry. To musi być bardzo silny gość. 

Jakie są mocne, a jakie słabe strony Pudziana? 

- Wiem, ale nie powiem. Nie będę tego zdradzał tuż przed walką. Po naszym starciu chętnie ci wszystko powiem. 

Powiedz chociaż, czy zamierzasz bić się z nim w stójce, czy raczej będziesz szukał okazji do obalenia Polaka i pokonaniu go w parterze? 

- Trudno przewidzieć to, co się stanie w klatce. Czasami chcesz kogoś próbować sprowadzić, ale dochodzi do ostrej wymiany w stójce. Czasami chcesz się bić na pięści, ale musisz tarzać się po macie. Wszystko wyjdzie w praniu, ale jestem gotowy na oba scenariusze. 

W internecie pojawiły się migawki z twojego treningu. Szczerze mówiąc, to nie robią wrażenia. Ten filmik to tylko zasłona dymna? 

 

- Kibice muszą wiedzieć, że to, co wrzucam do sieci, to nie jest mój prawdziwy trening. Zapewniam cię, że zobaczycie tę różnicę na własne oczy. 

W senegalskich zapasach towarzyszą wam szamani. Czy zabrałeś swojego do Polski? 

- Szamani zawsze cię chronią, nawet jeśli fizycznie nie ma ich przy tobie. Będę czuł ich wsparcie. 

Czego nauczyły ciebie dotychczasowe dwie walki w MMA? 

- W senegalskich zapasach dużo się rzuca słów na wiatr. Niektórym nie zamyka się gęba, a później na arenie nic nie pokazują. W MMA nie ma tylu pustych słów, jest więcej konkretów. No i MMA cieszy się ogólnoświatowym zainteresowaniem, a laamb oglądają głównie w Senegalu.  

Walczysz głównie dla pieniędzy czy masz jakiś sportowy cel w KSW? 

- Największe gwiazdy laamb zarabiają kosmicznie. Ja naprawdę już się dorobiłem w Senegalu. Teraz obchodzą mnie już tylko międzynarodowe wyzwania sportowe. Szukam dobrego poziomu sportowego. 

Jeżeli pokonasz Pudzianowskiego, to uczcisz sukces kieliszkiem polskiej wódki? 

- Religia mi zabrania picia alkoholu, ale jeśli wygram, to na pewno zaproszę Mariusza do Senegalu, żeby zobaczył mój piękny kraj. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.