Wielka awantura po walce podczas gali KSW. "To jest debilizm, zaprzeczenie sportu"

Do olbrzymiej awantury doszło po walce Shamila Musaeva ze Urosem Jurisiciem podczas gali KSW 58.

W sobotni wieczór odbyła się gala KSW 58 w Łodzi. Najwięcej emocji, tych negatywnych było po walce Rosjanina Shamila Musaeva (bilans:13-0, 8 KO, 2 SUB) ze Słoweńcem Urosem Jurisiciem (11-0, 5 KO, 5 SUB). Decyzją sędziów wygrał ją jednogłośnie Musaev. 

Zobacz wideo Tomasz Drwal wrócił do KSW. "Jego nazwisko już tak nie elektryzuje fanów jak kiedyś"

"To jest debilizm, zaprzeczenie sportu"

Po walce zaiskrzyło między sekundantami i obsługą z narożników obu zawodników. Doszło do ostrej wymiany zdań. Emocje próbowali uspokoić Martin Lewandowski i Maciej Kawulski, szefowie KSW. W pewnym momencie Rosjanin podszedł do swojego rywala i obalił go. W efekcie doszło do eskalacji awantury. Zaczęły się przepychanki. Dopiero po dłuższej chwili udało się uspokoić emocje.

- To jest debilizm, zaprzeczenie sportu. Powinna być dyskwalifikacja obu zawodników. Nie mogą się dziać takie sceny. Oczywiście są wszyscy przeładowani testosteronem wszyscy w klatce, ale absolutnie nie może być takich obrazków. Zawodnicy powinni dostać kary - mówili komentujący walkę Andrzej Janisz i Łukasz Jurkowski. 

Mateusz Borek, który był prowadzącym podczas wielu gal KSW w przeszłości, odniósł się do słów komentatorów: - Juras powiedział; Wszyscy w klatce przeładowani testosteronem. W punkt. Wiocha. Fajna walka. Dobry poziom. Bezsensowny epilog.

Więcej o: