Najman zorganizuje galę MMA-VIP 13 lutego w Warszawie. Po raz pierwszy w historii polskiego MMA jedną z walk stoczą żużlowcy. W ostatnich miesiącach napisało do mnie pięciu zawodników - powiedział Najman. Wiadomo już, że pierwszym z nich będzie Edward Mazur, wychowanek Unii Tarnów i były zawodnik Wilków Krosno.
Organizowanie pojedynku pomiędzy żużlowcami wzbudza coraz większe kontrowersje w środowisku sportowym. Przeciwnikiem takich walk jest m.in. przewodniczący GKSŻ (Polski Związek Motorowy). - Nie będę ukrywać, że zachwycony tym pomysłem nie jestem. Nie za bardzo wiem, o jakiej promocji żużla niektórzy w tym przypadku opowiadają - powiedział dla portalu WP Sportowe Fakty przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański.
Jednak Najman w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" przyznał, że nie widzi w tym nic dziwnego. - Dla mnie to zupełnie naturalne, że zawodnicy chcą się sprawdzić. Większość z nich trenuje sporty walki bardzo długo i po pewnym czasie, każdy chce skonfrontować swoje umiejętności na tle innych. Chciałem zapewnić, że podczas takiej walki nic nie może się stać, więc zdrowie zawodników nie jest zagrożone. Mamy profesjonalnego sędziego, który nie pozwoli na nieregulaminowe chwyty i będzie przerywał walkę, gdy tylko coś będzie się działo. Trzeba też pamiętać, że żużlowcy ważą około 60 kilogramów, a ciosy zadawane w rękawicach nie są w stanie wyrządzić im krzywdy. Taką walkę śmiało można więc potraktować jako nowe doświadczenie i przydatny trening - stwierdził Najman.
"PS" ujawnił nazwisko przeciwnika Mazura. Będzie nim niespełna 18-letni Dominik Tyman, były żużlowiec PGG ROW Rybnik, który ma w 2021 roku jeździć w barwach PSŻ Poznań. Młody zawodnik w skandalicznych okolicznościach rozstał się z zespołem z Rybnika. - Rodzice zawodnika oskarżali prezesa Krzysztofa Mrozka, że potraktował ich syna jak szmatę. Później ojciec żużlowca Artur Tyman wycofał się ze swoich słów i na klubowym parkingu ROW nagrał kuriozalne oświadczenie. Zawodnika wspierała tylko mama Agnieszka. - Bardzo się zawiodłem na ojcu. Poczułem się zdradzony. Parę dni wcześniej wykrzykiwał jaki prezes Mrozek to "pierdolony ch...", jak zniszczył mu syna, a wystarczyła jedna wizyta na stadionie i... szkoda gadać - mówił Tyman w rozmowie z "PS".