Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Kilka dni temu Sąd Okręgowy w Warszawie uprawomocnił wyrok przeciwko Ewie Brodnickiej (19-1, 2 KO), która uderzyła w twarz Ewę Piątkowską (15-1, 4 KO), również byłą mistrzynię świata.
W czerwcu 2017 roku na gali w Ergo Arenia w Gdańsku Brodnicka miała uderzyć w twarz Piątkowską, a potem obie panie miały sprzeczną wersję zdarzenia, więc Piątkowska skierowała sprawę do sądu. Dowodami były nagrania monitoringu Ergo Areny. W piątek o ostatecznym rozstrzygnięciu sprawy poinformował Rafał Mandes z "Super Expressu". - Brodnicka została oskarżona o to, że działając w zamiarze bezpośrednim, uderzyła Piątkowską zaciśniętą pięścią w twarz, przy czym czynu tego dopuściła się działając publicznie i bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego - czytamy w "SE".
Wyrok sądu pierwszej instancji był następujący: cztery miesiące ograniczenia wolności oraz nakaz zamieszczenia przeprosin w największych portalach bokserskich i wypłacenia zadośćuczynienia. Brodnicką zobowiązano również do zwrotu kosztów procesu. I choć Brodnicka wniosła apelację, to sąd drugiej instancji utrzymał moc wyroku.
Później Ewa Brodnicka wydała oświadczenie, w którym przeprosiła Piątkowską. - Ja Ewa Brodnicka przepraszam Ewę Piątkowską za to, że w nocy z 24 na 25 czerwca 2017 roku w Gdańsku, w budynku hali Ergo Arena przy Placu Dwóch Miast 1, naruszyłam nietykalność cielesną Ewy Piątkowskiej w ten sposób, że uderzyłam ją zaciśniętą pięścią w twarz - napisała w oświadczeniu.
W czwartek Ewa Piątkowska w wywiadzie dla portalu sport.interia.pl odniosła się do wyroku skazującego Brodnicką. - Skierowanie sprawy do sądu było efektem nie tylko zachowania Brodnickiej tamtej nocy, ale też tego, jak komentowała całą sytuację. Od zajścia do końca procesu wykazywała się tchórzostwem - podkreśliła Piątkowska.
- Podczas procesu, w obliczu dowodów w postaci nagrania z zajścia zmieniła nieco wersję, ale nadal kłamała w kluczowych kwestiach. Teraz próbuje na siłę pokazać, że śmieje się z wyroku, ale jej desperackie próby ratowania się w sądzie i apelacja po wyroku sądu I instancji udowadniają, że to tylko maska. Wiem, że wyrok ją zaskoczył, bo do tej pory zawsze była ratowana z kłopotów przez sędziów. Zapomniała jednak, że sąd to nie ring - dodała Piątkowska.
W 2020 roku Brodnicka poniosła pierwszą porażkę w ringu. W 20. starciu w karierze (19-1) pokonała ją Mikaela Mayer. Z kolei rekord Piątkowskiej to 15 zwycięstw i jedna porażka z 2015 roku, właśnie z Brodnicką.