Największa legenda UFC stoczy walkę z Chalidowem? Kawulski: Jestem na tak

Antoni Partum
Anderson Silva, mistrz UFC w latach 2006-2013, może trafić do KSW i stoczyć walkę z Mamedem Chalidowem. - Nie jestem miłośnikiem zatrudniania weteranów z innych organizacji. Jednak Anderson Silva to wyjątkowa postać - mówi nam Maciej Kawulski, współwłaściciel KSW. - To potężne nazwisko. Jedno z największych w historii całej dyscypliny. Jednak nie jest tak, że KSW za wszelką cenę będzie dążyło do podpisania kontraktu - dodaje Martin Lewandowski, drugi szef KSW.

W październiku Anderson Silva przegrał w czwartej rundzie przez nokaut z Uriahem Hallem. Miesiąc później okazało się, że była to ostatnia walka Brazylijczyka w federacji UFC. Trudno się dziwić, bo 45-latek pobierał wysokie wynagrodzenie, a była to jego siódma porażka w ośmiu ostatnich pojedynkach. - Skutki finansowe pandemii dotknęły także nas, więc mogę potwierdzić, że szykują się poważne zwolnienia z UFC. W najbliższym czasie rozwiążemy kontrakty z co najmniej 60 zawodnikami - zapowiedział szef UFC Dana White.

Zobacz wideo Owczarz: Myślałam, że pierwsza porażka będzie bardziej bolała

Okej, Anderson Silva nie jest już tym samym Andersonem Silvą, który dziesięciokrotnie obronił tytuł mistrza wagi średniej (84 kg), ale jego rekord jest nieco mylący. Przypomnijmy sobie choćby jego batalię z Michaelem Bispingiem z 2016 roku. Do dziś wielu kibiców i ekspertów twierdzi, że Brazylijczyk został po prostu oszukany przez sędziów, bo to on zlał Brytyjczyka. Z kolei zeszłoroczna przegrana z Israelem Adesanyą (20-0), pokazała, że Silva wciąż jest groźnym zawodnikiem. Nie tak groźnym i nie tak szybkim, by pokonać Nigeryjczyka, ale obecnego mistrza jeszcze nikt nie przechytrzył. SIlva to nadal gorące nazwisko i żywa legenda MMA. I co najważniejsze: Brazylijczyk dalej chce się bić. A, że w historii wszechstylowej walki wręcz nie było bardziej widowiskowego zawodnika, to na pewno otrzyma ofertę powrotu do oktagonu.

 

KSW ściągnie gwiazdę UFC?

Kilka dni temu spekulowano, że do KSW może trafić Yoel Romero, inny weteran UFC. 43-letni Kubańczyk dogadał się jednak z federacją Bellator. - Nie jestem miłośnikiem zatrudniania weteranów z innych organizacji. Taka praktyka, nie licząc federacji Bellator, jest już coraz mniej popularna. Jednak Anderson Silva to wyjątkowa postać. Myślę, że akurat starcie legendarnego Brazylijczyka z legendą KSW, Mamedem Chalidowem, byłoby niezwykle ciekawe - mówi nam Maciej Kawulski, jeden z szefów KSW.

Wszystko jednak wskazuje, że takie zestawienie wymagałoby powrotu publiczności, a na razie w Polsce gale MMA są studyjne. - Taki hit wymagałby dużego obiektu wypełnionego kibicami. - mówi nam Maciej Kawulski

- Anderson Silva to potężne nazwisko. Jedno z największych w historii całej dyscypliny. Pozyskanie Brazylijczyka wzbogaciłoby KSW. Jednak nie jest tak, że KSW za wszelką cenę będzie dążyło do podpisania kontraktu. Od strony wizerunkowej i marketingowej ściągnięcie Silvy jest bardzo kuszące. Wpierw jednak trzeba doprecyzować szczegóły potencjalnej współpracy, a z doświadczenia wiem, że to moment, w którym wiele negocjacji się urywa. Brazylijczyk elektryzuje kibiców, a my go niezwykle szanujemy, ale musimy też mieć pewność, że współpraca będzie się opłacała obu stronom. My nie oceniamy tylko popularności zawodnika czy jego wkładu w rozwój dyscypliny, ale także to, ile on jest nam w stanie sprzedać biletów czy subskrypcji PPV - dodaje Martin Lewandowski, współwłaściciel KSW.

Według naszych informacji KSW trzyma rękę na pulsie, ale jeszcze nie zna szczegółowych wymagań finansowych Brazylijczyka. Na razie polska federacja skupia się na sobotniej gali KSW 57, gdzie w walce wieczoru Phil de Fries będzie bronił pasa wagi ciężkiej w starciu z Michałem Kitą. Zaś mistrzem wagi lekkiej zostanie wygrany z pary Roman Szymański - Marian Ziółkowski. Kibiców elektryzować będzie też starcie Artura Sowińskiego z Borysem Mańkowskim.

Pozostałe walki na KSW 57:

  • Cezary Kęsik (12-0) - Abus Magomedow (23-4-1)
  • Tomasz Drwal (22-5-1) - Patrik Kincl (22-9)
  • Kacper Koziorzębski (7-2) - Marcin Krakowiak (9-3)
  • Albert Odzimkowski (11-4) - Christian Eckerlin (12-5)
Więcej o: