Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
W minioną sobotę Marcin Najman miał stoczyć walkę z Kasjuszem "Don Kasjo" Życińskim na zasadach bokserskich. Gdy 41-latek poczuł, że sobie nie radzi w oktagonie, a było to już na początku pierwszej rundy, to zdecydował się na celowe złamanie reguł. I to dwukrotne. Najpierw obalił rywala, a następnie - tuż po ostrzeżeniu od sędziego - kopnął "Don Kasjo" w nogę. Reakcja polskiej federacji była natychmiastowa i surowa dla Najmana. Częstochowianin został dożywotnio zdyskwalifikowany z FAME MMA, a jego trener Damian Herczyk również został surowo ukarany.
- No to w kilku słowach podsumowania: nie wiem, o jakie rozwiązanie umowy chodzi, bo wygasła ona w dniu walki. Co do nie zapłacenia za walkę, to sytuacją zajmą się moi prawnicy. Oskarżenia Damiana Herczyka, w sytuacji gdzie to Życiński rozpętał awanturę po zakończeniu walki jest co najmniej nie trafione. Pozew przeciwko Życińskiemu za pomówienia będzie złożony w najbliższych dniach - oświadczył Najman.
- Gdy walczy się ze Świnią, która próbuje ci rozbić rodzinę i która jako jedyna nie chce walczyć w mma, pomimo iż walczy w Fame Mma. To może się człowiek zagotować - w ten sposób Marcin Najman odniósł się do dyskwalifikacji. Więcej znajdziecie TU.