Najman i Życiński mieli się zmierzyć podczas jednej z najważniejszych walk gali FAME MMA 8 w łódzkim Klubie Wytwórnia. Od początku zapowiadano, że walka odbędzie się na zasadach pojedynku bokserskiego. Pierwsze i jak się okazało jedyne chwile obu zawodników w oktagonie, kompletnie jednak na to nie wskazały.
Pierwsze ciosy "Don Kasjo" i Najman wykonywali jeszcze pięściami. Ten drugi chwilę po tym, jak został zaskoczony serią uderzeń rywala, cofnął się, a po chwili złapał Życińskiego za kolano i przewrócił. Zaczął go okładać ciosami, ale sytuację przerwał sędzia, który przypomniał Najmanowi, że wykonał atak niezgodny z przepisami.
Sędziowie dali Najmanowi szansę i najpierw odjęli jeden punkt, pozwalając na kontynuację pojedynku. Ale gdy zawodnicy wrócili do walki, Najman próbował kopać "Don Kasjo". W tym momencie sędziowie zdecydowali, że należy zakończyć walkę, a "El Testosteron" został zdyskwalifikowany.
Po walce pojawiło się oświadczenie władz FAME MMA, w którym wskazują, że to celowe działanie Marcina Najmana. - Można było się pożegnać z oktagonem inaczej, ale Marcin Najman postanowił zrobić to w najgorszym stylu, jaki można sobie wyobrazić! Nie dajcie się przekonać, że Pana Najmana poniosły nerwy. Pięściarz nie sprowadza do parteru w walce bokserskiej jeżeli nie ma tego w planach. Tu nie zadziałał żaden „instynkt". To była zwykła ucieczka od walki - czytamy w komunikacie organizatorów.
Wskazano także, że to ostatnia walka Najmana dla FAME. Dyskwalifikację zawodnika skomentował nawet prezes PZPN, Zbigniew Boniek. - Komedia, debil totalny - napisał działacz.