Faworytem był Nurmagomiedow, ale 31-letni Justin Gaethje zaczął dobrze. Był ruchliwy, trzymał dystans, a gdy go skracał, to karcił mistrza UFC niskimi kopnięciami i mocnymi cepami. Chabib Nurmagomiedow próbował przejąć nogę rywala, by go wywrócić, ale w pierwszej rundzie udało mu się to dopiero na minutę przed gongiem. To był sygnał ostrzegawczy dla Amerykanina, że chwila nieuwagi i może być po walce.
Od początku drugiej rundy "Orzeł z Dagestanu" wywierał niebywałą presję na rywalu. Nie dawał mu chwili odetchnięcia, ciągle skracał dystansu i atakował wszystkimi technikami. Aż w końcu Chabib przewrócił rywala i duszeniem trójkątnym sprawił, że Gathje, tymczasowy mistrz wagi lekkiej, odklepał. Amerykanin przegrał dopiero trzecią walkę w karierze (22-3). Z kolei dla Nurmagomiedowa była to 29. wygrana z rzędu. 32-latek wciąż pozostaje niepokonanym.
Tuż po walce Chabib zaczął płakać. - To była moja ostatnia walka. Dałem słowo mojej mamie, że kończę. A ja dotrzymuje słowa. Myślę, że zasłużyłem na odpoczynek - powiedział po walce. Trzeba pamiętać, że kilka miesięcy temu zmarł ojciec Chabiba, który zarazem był jego trenerem. Nurmagomiedow junior bardzo to przeżył. I choć w sportach walki "kończę karierę" często oznacza "zaraz wracam", to w tym przypadku można sądzić, że to faktycznie koniec pięknej przygody reprezentanta Rosji.
Przeczytaj też: