Marcin Różalski zdradza szczególy konfliktu z KSW. "Słowa, które mnie bardzo zabolały"

W programie "Koloseum" Marcin Różalski zdradził szczegóły powrotu do KSW i pojednania z włodarzami polskiej organizacji. Popularny Różal po trzech latach rozłąki z MMA, zmierzy się w walce wieczoru na gali Genesis z byłym mistrzem UFC.

Marcin Różalski po raz ostatni w KSW wystąpił w 2017 roku. Wtedy w walce o pas mistrzowski pokonał Fernando Rodriguesa, a następnie przez konflikt z Maciejem Kawulski odstąpił od ponownego udziału w galach organizowanych przez polską organizację MMA. Od tamtego czasu 42-latek stoczył jedną walkę w systemie K-1. W programie "Koloseum" zdradził, dlaczego doszło do wspomnianego konfliktu.

Zobacz wideo Błachowicz po powrocie do Polski: Nie wiem, czy to się dzieje naprawdę

- Pokłóciliśmy się o to, że w rozmowie ze mną Maciek użył słów, które mnie bardzo zabolały. Maciek używając takich słów myślał, że ja nie odbiorę tego w ten sposób. Ja zamiast zwrócić na to uwagę od razu, to za bardzo się zapiąłem. Było, minęło - przyznał w rozmowie z Justyna Kostyrą i Łukaszem Jurkowskim.

Marcin Różalski pojednał się z KSW. Walka wieczoru na najbliższej gali Genesis

Po dojściu do porozumienia z władzami KSW, Marcin Różalski został zestawiony w walce wieczoru na najbliższej gali Genesis, w trakcie której zmierzy się na gołe pięści z Joshem Barnettem, byłym mistrzem UFC w wadze ciężkiej. Polski zawodnik zdradził, jak wyglądał proces pojednania z Maciejem Kawulskim.

- Mój menedżer przedstawił mi właśnie ten projekt i powiedział, że jest próba podjęcia rozmowy i dojścia do porozumienia. Na początku spotkaliśmy się w biurze KSW w większym gronie, ustaliliśmy szczegóły, ja podałem swoje warunki, które zostały od razu spełnione. Za jakiś czas spotkaliśmy się już z Maćkiem [Kawulskim - przyp.red.] w cztery oczy. Wyjaśniliśmy sobie wszystko, tak jak powinno być to wyjaśnione od razu. Wówczas być może nie byłoby tego wszystkiego, co było. Ludzie się kłócą, ludzie się godzą. My się poróżniliśmy, ale czas trochę złagodził ten konflikt i spowodował, że byliśmy w stanie usiąść do rozmów, co mnie bardzo cieszy. Ja ogólnie nie lubię się kłócić z kolegami, z przyjaciółmi o rzeczy, które można było normalnie załatwić. Ja się obraziłem na Maćka, który obraził się na mnie, że ja się na niego obraziłem i powstało takie błędne koło - dodał Marcin Różalski.

W dalszej części rozmowy Marcin Różalski nie ukrywał, że sporty walki są dla niego niezwykle ważnym elementem w życiu. - To jest choroba. Ja nie mogę pozwolić sobie na przerwę, bo gdybym tak zrobił, to już nie wróciłbym. Wkradłoby się lenistwo, które mogłoby sprawić, że nie wróciłbym już do treningów. Lubię to robić, trzyma mnie to przy życiu, daje mi sens i motywację - zakończył Różal.

Najbliższa walka z Joshem Barnettem odbędzie się w piątek, 23 października. Początek gali Genesis zaplanowano na godz. 20:00. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.