Jędrzejczyk została zdradzona przez narzeczonego, z którym była przez osiem lat. W rozmowie z "Wysokimi Obcasami" opowiedziała o rozpadzie związku. Przyznała, że odbiło się to na jej walkach.
- Przed pierwszą moją przegraną, z Rose Namajunas w Nowym Jorku, rozstałam się z narzeczonym. To było trzy lata temu. Planowaliśmy wspólne życie, zaręczyliśmy się w 2016 roku. Ale wszystko zaczęło się sypać. Najpierw mówiłam sobie: „Jestem JJ, mogę to znieść, jak cios, dam radę”. Ale nie dałam, nie mogłam pójść dalej. Bo jeśli nie masz poukładanego życia prywatnego, nie masz spokoju w głowie. To wychodzi w innych sferach życia. U mnie wyszło w oktagonie - powiedziała Jędrzejczyk.
Zawodniczka MMA przyznała, że wielokrotnie probowała rozmawiać z narzeczonym, bo widziała, jak się od siebie oddalają. O wszystkim dowiedziała się ostatecznie od kobiety, z którą ją zdradzał. - Zadzwoniła do mnie ta kobieta, opowiedziała o wszystkim. I widzisz, przyznała się ta osoba, a ten facet nie miał odwagi. Zapytałam się, czy mam jej za to dziękować - dodała.
- Zaczęłam się nad sobą zastanawiać: poszedł do innej, czyli nie jestem tą fajną, atrakcyjną kobietą. Jeszcze cztery razy wracałam do mojego byłego. Teraz myślę, że nie wolno ślepo wierzyć, trzeba pozwolić mu odejść, puścić go - twierdzi Jędrzejczyk.
Mistrzyni mieszanych sztuk walki twierdzi, że o rozpad związku zwykle obwinia się kobiety. Nawet jeśli to mężczyzna zostawia. - Ona słyszy, że się nie nadawała, nie starała się, nie dawała się dotknąć, nie gotowała, taka drażliwa była - kończy Jędrzejczyk.
Joanna Jędrzejczyk to wielokrotna mistrzyni w boksie tajskim, pierwsza Polka w amerykańskiej organizacji MMA - UFC. Była mistrzynią tej organizacji w wadze słomkowej w latach 2015-2017.