Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Pierwszą walkę wygrał Daniel Cormier, ale w rewanżu lepszy okazał się Stipe Miocić. I to Amerykanin z chorwackimi korzeniami bronił pasa w walce wieczoru gali UFC 252 w Las Vegas.
Zawodnicy rozpoczęli walkę dość spokojnie, ale już w pierwszej rundzie padł cios, o którym po walce pisało się najwięcej. Miocić włożył palec w prawe oko rywala. Cormier dotrwał do końca rundy, ale wydawał się już mocno wybity z rytmu. W drugiej rundzie przeważał Miocić, który posłał nawet Cormiera na deski, ale ten wstał i walczył dalej. Przez kolejne minuty walki przeważał Miocić, który łapał rywala w klincz i zasypywał ciosami. Cormier bronił się, ale nie potrafił zatrzymać i zdominować przeciwnika.
Rozstrzygnięcie przyszło dopiero po pięciu rundach. Sędziowie punktowali jednogłośnie dwa razy po 49-46, 48-47 na korzyść Miocicia. Przegrana Cormiera oznaczała, że Miocić okazał się najlepszy także w całej trylogii ich walk.
Po gali Cormier ogłosił, że to była jego ostatnia walka w karierze. - Nie chcę walczyć o inny tytuł, a o ten będzie już bardzo trudno. Moja kariera była długa i udana, kończę ją całkiem niezłą walką - zaznaczał.
Media rozpisywały się o tym, jak “Miocić wysłał Cormiera na emeryturę”, ale także o konsekwencjach dla Cormiera, który musiał zostać odwieziony do szpitala. Nie widzę na jedno oko, jest jak jest - mówił. - Mówiłem o tym mojemu sztabowi i myśleli, że to skutek ciosu, ale potem spojrzeli na powtórkę, na której widać, jak Miocić wkłada mi tam palec - opisywał Cormier cytowany przez “The Sun”.
Przeczytaj także: