Szokujący hasztag przy zdjęciu Joanny Jędrzejczyk. "Czyżby koniec wielkiej JJ?"

Joanna Jędrzejczyk opublikowała w mediach społecznościowych wpis i dodała do niego zaskakującego hasztaga o treści "33 lata i koniec kariery", który wywołał prawdziwą burzę wśród jej fanów. Wszyscy zaczęli dopytywać się, czy to oznacza, że Polka nie będzie już dalej walczyć?

Joanna Jędrzejczyk była o krok od odzyskania pasa UFC wagi słomkowej. Polka przegrała jednak z Weili Zhang na gali UFC 248. Światowe media były pod wrażeniem walki Jędrzejczyk i określiły ją jednym z najlepszych starć w historii kobiecego MMA. Morderczy pojedynek obie zawodniczki przypłaciły zdrowiem. Zabrano je do szpitala, a na twarzy Polki pojawił się ogromny krwiak. Od tego czasu minęło już kilka miesięcy. Jędrzejczyk w mediach społecznościowych postanowiła zamieścić najnowsze zdjęcie, do którego dodała zaskakującego hasztaga.

Zobacz wideo Jędrzejczyk przegrała po świetnej walce. "Uznajmy ten pojedynek za najlepszy w historii"

Szokujący hasztag przy zdjęciu Joanny Jędrzejczyk. "33 lata i przejście na emeryturę"

32-letnia zawodniczka MMA obecnie przebywa na urlopie w Bułgarii. Na Instagramie postanowiła opublikować swoje zdjęcie w czerwonej sukience i opatrzyła go krótką wiadomością: - Te same wibracje, inna lokalizacja.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Polska do swojego wpisu dodała kilka hasztagów, a jeden z nich zwrócił szczególną uwagę. Brzmiał bowiem: - 33 and retired, co oznacza, 33 lata i przejście na emeryturę lub "zakończenie kariery".

 

Fani od razu zaczęli komentować hasztaga wstawionego przez polską zawodniczkę. "Naprawdę kończysz karierę?", "33 lata i emerytura czyżby koniec wielkiej JJ?", "Tylko pozazdrościć, ale tak poważnie o co chodzi? Mam nadzieję że jeszcze nie raz Cię zobaczymy w klatce" czy też "Mam nadzieję, że nie przejdziesz na emeryturę, jeśli tak, to będę tęsknić za tobą w oktagonie. Kocham cię" - to tylko niektóre z komentarzy jej fanów pod postem. Na razie Jędrzejczyk nie odpowiedziała, co oznacza jej wpis. 

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.