- Zwracam się do was z wielką prośbą, żebyście mi pomogli i doradzili. Mam jednocześnie pytanie i przykrą wiadomość. Już jutro [w sobotę] wraca KSW z mocnym fight cardem. Mam odłożone 50 złotych, a gala kosztuje 30 zł. Czy warto w nią zainwestować? - żartuje Mamed Chalidow podczas nagrania w internecie.
Były mistrz KSW wagi średniej ma rację, bo faktycznie sobotnia impreza zapowiada się znakomicie, szczególnie walka wieczoru pomiędzy Mateuszem Gamrotem a Normanem Parkiem. Warto też zobaczyć walkę Borysa Mańkowskiego z Marcinem Wrzoskiem. Na gali wystąpią także Tomasz Drwal i Andrzej Grzebyk.
Walka wieczoru - o pas kategorii lekkiej:
70,3 kg/155 lb: Mateusz Gamrot (15-0, 4 KO, 4 Sub) vs Norman Parke (28-6-1, 4 KO, 12 Sub)
Karta główna:
Były mistrz federacji KSW w rozmowie Łukaszem Jurkowskim na antenie radia newonce.sport przyznał, że dąży do przeprowadzenia wielkiego rewanżu. 39-latek chciałby ponownie zmierzyć się ze Scottem Askhamem. Anglik nie pali się jednak do kolejnego starcia z Chalidowem. Miał ponoć zasugerować, by jego kolejnego rywala wyłoniła walka Czeczena z Michałem Materlą. Chalidowowi takie podejście nie przypadło jednak do gustu. - Niech on nie zestawia walk, tylko przyjmie moje wyzwanie. Ja za pierwszym razem to zrobiłem. Chcę spróbować jeszcze raz, niech da mi szansę. Po ostatnim starciu się przebudziłem. Stać mnie na pas i będę dążył do tego, by odebrać go Askhamowi - przyznał 39-latek.