Kowalkiewicz: Rozryczałam się po słowach lekarki. Nie wiedziałam, że to tak poważne

- Gdy powiedziałam lekarce, że niebawem mam lot do Polski, odpowiedziała, że absolutnie nie mogę wsiąść na pokład samolotu, bo inaczej stracę wzrok - mówi Karolina Kowalkiewicz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Polka zdradziła, kiedy będzie mogła wrócić do oktagonu.

Karolina Kowalkiewicz doznała kontuzji oka podczas ostatniej walki z ChinkąYan Xiaonan. Niebezpieczny cios otrzymała już na początku pojedynku. Polka przyznaje, że widziała podwójnie i mogła stracić wzrok. Po przegraniu walki Kowalkiewicz udała się szybko do szpitala na badania. 

Zobacz wideo Jędrzejczyk przegrała po najlepszej walce w historii?

- Gdy powiedziałam lekarce, że niebawem mam lot do Polski, odpowiedziała, że absolutnie nie mogę wsiąść na pokład samolotu, bo inaczej stracę wzrok. Wtedy się rozryczałam. Nie sądziłam, że ta kontuzja będzie aż tak poważna - mówi nasza zawodniczka w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Kowalkiewicz o powrocie do MMA. "Rok, półtora roku"

Kowalkiewicz opowiedziała także o szczegółach operacji, jaką przeszła. - Mówiąc brutalnie, lekarz wyciągnął zapadnięte oko, tam gdzie pojawiło się złamanie i przepuklina, i wstawił tytanową blaszkę, którą przykręcił śrubką - dodała. Wyprostowano jej także przegrodę nosową. Czy i kiedy możemy spodziewać się powrotu Polki do MMA?

- W niczym kontuzja mi nie przeszkadza. Na razie jednak nie mogę wrócić do treningów, ponieważ nie zakończył się proces gojenia ran po operacji. Pierwsze mocniejsze sparingi będę mogła rozpocząć dopiero za dziewięć miesięcy. Do oktagonu będę mogła wrócić za rok lub półtora roku - kończy Kowalkiewicz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.