Zhang była faworytką tej potyczki. Zawodniczka o pseudonimie "Magnum" zwykle zmiatała z ringu swe rywalki szybko. Ostatnią - Jessicę Andrade znokautowała w 42 sekundy. Z 21 do tej pory stoczonych pojedynków w MMA w pierwszej odsłonie zakończyła aż 11 z nich. Dziesięć razy nokautowała rywali, siedem razy poddawała. Tylko cztery jej walki musieli rozstrzygać sędziowie. Nie przegrała od listopada 2013 roku, odnosząc zwycięstwa w 20 kolejnych starciach. Teraz dopisała sobie 21. triumf.
Zhang jednak nie zaskoczyła Joanny Jędrzejczyk.W pierwszej rundzie Polka zadała rywalce kilka ciosów, ale żaden z nich nie był na tyle mocny, by zakończyć walkę przed czasem. W drugiej rundzie Jędrzejczyk zbudowała tak dużą przewagę, iż wydawało się, że jej zwycięstwo jest kwestią kilkudziesięciu sekund. Na przerwę to Chinka schodziła w gorszym stanie. Jej trener wziął ją bowiem na ręce i sam doniósł do narożnika.
Na tym dominacja się jednak skończyła. Chinka w kolejnych odsłonach walki zyskiwała przewagę i bezlitośnie obijała twarz Jędrzejczyk. Do nokautu co prawda nie doprowadziła, ale zadała wystarczającą liczbę ciosów, by wygrać na punkty. I wystarczającą, by poobijać twarz polskiej zawodniczki.
- Walka to ciężki sport. Zmieni twoją twarz - napisał na Twitterze Luca Fury, były zawodnik MMA, który porównał zdjęcia Jędrzejczyk przed i po walce z Zhang.