MMA. Chabib Nurmagomiedow odejdzie z UFC? Stawia jeden warunek

Źle to wygląda. Chabib Nurmagomiedow ochłonął po walce i awanturze na gali UFC 229 i zamieścił oświadczenie w swoich mediach społecznościowych, wzywające UFC do traktowania fair obu stron konfliktu. W przeciwnym razie gotów jest odejść z organizacji.

We wpisie zamieszczonym na Instaramie Chabib Nurmagomiedow zwraca się do UFC, wzywając organizację do równego traktowania jego i Conora McGregora za przewinienia, jakich się dopuścili.

 

Mistrz pyta, dlaczego nie zwolniono z kontraktu nikogo, kto brał udział w awanturze wywołanej przez Irlandczyka i jego kompanów przed galą UFC 223, a anulowano walkę członkowi jego narożnika, Zubairze Tuchugowowi w wyniku zdarzeń, jakie zaszły po weekendowej gali UFC 229.

Przypomnijmy, że Zubaira na gali UFC w Moncton ma zawalczyć z serdecznym przyjacielem Conora, Artiomem Łobowem. Tymczasem za atak na McGregora, zgodnie z zapowiedzią Dany White’a, ma już nigdy nie bić się dla UFC.

- Jeśli już, to ukarzcie mnie, a nie Zubairę. On nie ma z tym nic wspólnego.
- napisał Chabib i przypomniał, że jego kolega uderzył Conora w reakcji na to, że ten wcześniej uderzył inną osobę z narożnika Nurmagomiedowa.

Chabib stwierdził również, że zwolnienie członków jego narożnika z kontraktu UFC będzie równoznaczne z utratą przez organizację jego samego. Jeśli UFC nie przyjmie tego do wiadomości, to on sam zerwie kontrakt.

- Jeśli zdecydujecie się go zwolnić, to musicie wiedzieć, że mnie też stracicie. My w Rosji nigdy nie zostawiamy braci samych - podkreślił Orzeł.

Na koniec mistrz dodał, że nie chce tych wstrzymanych przez NASC pieniędzy i UFC może sobie je zatrzymać. Dla niego obrona honoru jest bowiem ważniejsza, niż kasa.

Więcej o MMA przeczytasz na InTheCage.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA