Po Balu Mistrzów Sportu Tomasz Babiloński, promotor boksu i MMA, poinformował na Twitterze, że Małachowski jest zainteresowany karierą w mieszanych sztukach walki.
W czwartek na łamach „Super Expressu” Babiloński podał więcej szczegółów. - Rozmawiamy z Piotrkiem na temat jego występów w MMA. Jest zainteresowany występami w klatce. Zaznaczył tylko, że mógłby wystąpić w MMA dopiero po igrzyskach olimpijskich w Tokio. Jest więc dużo czasu, aby poznał techniki walki, poprawił wydolność. Jesteśmy w dobrej komitywie, więc sądzę, że się dogadamy – stwierdził.
Czy to znaczy, że Małachowski, który w tym roku skończy 35 lat, powoli myśli o zmianie dyscypliny sportu? - Do 2020 roku jestem lekkoatletą. Jak miałem roztrenowanie, to chodziłem sobie na boks, ale żeby się pobawić. Nie przewiduję żadnych treningów w sztukach walki. Jestem skupiony tylko na treningu lekkoatletycznym, bo na igrzyskach w Tokio chcę powalczyć o złoto – mówi nam dwukrotny wicemistrz olimpijski, mistrz i dwukrotny wicemistrz świata oraz dwukrotny mistrz Europy.
Jak widać z powyższego wyliczenia sukcesów Małachowskiego, do kolekcji nagród z największych imprez brakuje mu tylko olimpijskiego złota. Dyskobol zapewnia, że zrobi wszystko, by spróbować je zdobyć. – Były jakieś rozmowy o MMA, ale bardzo wstępne. Może kiedyś bym chciał spróbować, ale na razie nie zastanawiam się na szczegółami. Nawet nie wiem, jakie pieniądze mógłbym zarobić, w ogóle o to nie pytałem. Nie padły żadne wiążące słowa. Do 2020 roku do igrzysk jestem dyskobolem. A później nie wiem. Na pewno do tego czasu nie będę ciągnął dwóch srok za ogon. Nie ma takiej możliwości – podkreśla Małachowski.
Pomysł zaangażowania go do walk w MMA wydaje się być naturalny, jeśli weźmiemy pod uwagę jego siłę i warunki fizyczne. Małachowski ma prawie dwa metry wzrostu, waży ponad 130 kilogramów. A poza zabawą w boks ma też za sobą pracę w roli bramkarza w dyskotekach. - Wiadomo jak to jest, kiedy się stoi na bramce. Każdy coś tam trenuje, bo czasami trzeba interweniować, zdarzają się awantury – mówi Małachowski. - Ja jestem spokojnym człowiekiem, nigdy nie chciałem się bić, ale zdarzyło się, że ktoś dostał w głowę – dodaje.
I na koniec jeszcze raz podkreśla, że w klatce w głowę będzie dawał ewentualnie dopiero po igrzyskach w Tokio. - Na razie na 100 procent jestem skupiony na lekkoatletyce. Chcę zrobić wszystko, żeby w Tokio powalczyć o brakujący mi w kolekcji złoty medal olimpijski. Nie chcę mieć do siebie żadnych pretensji – podsumowuje Małachowski.