Paweł "Popek" Mikolajuw nieoczekiwanie przegrał przez nokaut techniczny w drugiej rundzie z Tomaszem "Strachem" Oświecińskim podczas gali KSW 41. Taki wynik walki sprawił, że Kawulski skomentował sytuację Popka.
Raper niespodziewanie został pokonany przez "Stracha", czyli 44-letniego aktora (znanego z filmów Patryka Vegi, takich jak "Pitbull" i "Botoks"), który debiutował w MMA, ale i w ogóle w zawodowym sporcie. Tak dotkliwa porażka sprawiła, że Popek zamiast wykonać krok do przodu, zrobił dwa, a nawet trzy do tyłu. W kuluarach spekulowano, że jeśli Mikołajuw efektownie poradzi sobie ze "Strachem", to dostanie prawdziwą sportową szansę. Więcej o przyszłości Popka przeczytasz TUTAJ
Popek skomentował porażkę: - Wracam do domu, do córki. Życzę Wam wesołych świąt. Wygrał, tego nie mogę mu zabrać. Sprawa wyglądała tak, i to nie jest żadne usprawiedliwienie, trzy dni przed walką zaczęło mnie kuć w boku. Po ważeniu zaczęło spadłem do 109 kg, być może mam jakieś problemy z nerkami. Wiem, co muszę podciągnąć. Zabrakło mi trochę zdrowia, prądu. Kontrolowałem całą pierwszą rundę, muszę jednak podciągnąć moje kondycyjne sprawy. Zrobię to i w następnej walce pokaże się tak samo dobrze jak w pierwszej rundzie. Trzymajcie za mnie kciuki - powiedział - powiedział raper po walce.