Tybura świetnie zaprezentował się w 1 rundzie. Obalił przeciwnika i przez większość czasu rozbijał go w parterze. Pojedynku nie udało się jednak zakończyć. Gdy Arlovski zdołał się podnieść kilkoma ciosami też naruszył Polaka.
W 2 rundzie Arlovski kontrolował rywalizację w klinczu. Na minutę przed końcem sędzia rozdzielił dwóch panów, ale po chwili Andrei znowu przycisnął Polaka do siatki. Widać było, że pierwsza odsłona walki sporo Tyburę kosztowała. Polak opadł z sił, ladwo chodził na nogach.
W 3 rundzie Marcin od razu sklinczował i po około półtorej minuty udało mu się obalić Białorusina. Na minutę przed końcem walki Tybura wszedł w dosiad, ale Arlovski obrócił się i oddał plecy, a Polak do końca pojedynku udanie go kontrolował.
Wszyscy sędziowie przyznali zwycięstwo Polakowi. Była to trzecia wygrana Marcina Tybury z rzędu w UFC. W poprzednich pojedynkach nokautował Viktora Pestę i Luisa Henrique.
Jego sobotni rywal doznał natomiast swej piątej z rzędu porażki. Białorusin jest bardzo doświadczonym i niebezpiecznym rywalem. Nie tak dawno wygrywał z takimi gwiazdami MMA jak Frank Mir czy Antonio Silva