Była to trzecia walka Błachowicza w UFC. Wygrał tylko raz - w swoim debiucie. Znokautował wtedy w pierwszej rundzie Ilira Latifiego. Dalej już tak różowo niestety nie było. Błachowicz zawiódł swoich kibiców przede wszystkim podczas kwietniowej gali UFC w Krakowie, gdzie przeciwnikiem Polaka był Brytyjczyk Jimi Manuwa. Walka była dość wyrównana, ale częściej w defensywie był Błachowicz. Sędziowie byli jednomyślni. Uznali, że pojedynek wygrał Manuwa.
W pojedynku z Andersonem widoczne były braki kondycyjne Polaka. Błachowicz próbował licznych kopnięć i walki w stójce, ale już pod koniec pierwszej rundy został sprowadzony do parteru. Druga runda to już wyraźna przewaga Amerykanina. Anderson znów wykorzystał kopnięcie Polaka. Przechwycił nogę i sprowadził go do parteru. A tam, atakując z góry, oddawał liczne ciosy. W trzeciej rundzie kibice oglądali to samo co w drugiej.
Decyzja sędziów nie mogła być inna - jednogłośne zwycięstwo Andersona. Początkowo przeciwnikiem Błachowicza miał być Anthony Johnson, jednak organizatorzy zmienili swoją decyzję. Johnson zawalczył z Manuwą - niedawnym rywalem Błachowicza i pokonał go przed czasem.
Dla kogo oni grają. Nowy gracz Realu Mateo Kovacić i Izabela Andrijanić [KLIKNIJ]