Dziesięć godzin zajęło Adamowi Bieleckiemu i Denisowi Urubce pokonanie 400-metrowej skalno-lodowej Czarnej Piramidy, niezwykle trudnego technicznie odcinka o średnim nachyleniu ok. 60 stopni.
Bielecki i Urubko zakończyli wspinaczkę na wysokości 7200 m. Tam spędzą noc, a we wtorek prawdopodobnie wrócą do bazy.
Krzysztof Wielicki, kierownik Narodowej Zimowej Wyprawy na K2 udzielił wypowiedzi portalowi Wspinanie.pl: - Dzwonicie i dzwonicie - skoków w spokoju nie możemy obejrzeć - żartuje. - Chłopcy są na 7200, gdzie biwakują. Wiatr mają słaby ale Adam narzeka, że jest zimno. Są obydwaj w namiocie - wysokość znamy z trackera Adama [adambielecki.com/spot]. Nie rozmawialiśmy o szczegółach wspinaczki przez Czarną Piramidę, ale chyba było dosyć trudno - bo wspinali się cały dzień. Brakowało trochę poręczówek - narzekali na to - wyjaśnia Wielicki.
Nocowanie na wysokości powyżej 7000 m jest niezwykle ważne w kontekście aklimatyzacji przed nadchodzącym atakiem szczytowym. Nie jest jednak wykluczone, że we wtorek Bielecki z Urubko zdecydują się zrobić rekonesans na wyższych partiach i być może spróbują przenieść namiot na 150 metrów wyżej.
Przed atakiem szczytowym nasi himalaiści powinni spędzić noc przynajmniej 1000 m poniżej wierzchołka, zejść do bazy, odpocząć kilka dni i dopiero zaatakować szczyt. W przeciwnym razie narażają się na zagrażającą życiu chorobę wysokościową.
Polacy doskonale wykorzystali okno pogodowe w Karakorum. Według prognoz we wtorek ma być podobnie, ale już od środy warunki znacznie się pogorszą. Z kolei w piątek podmuchy wiatru na ścianie K2 mają dochodzić do 55 km/h. To oznacza, że temperatura odczuwalna na wysokości ok. 7000 m może wynosić minus 45 stopni Celsjusza.
#K2dlaPolaków | I jeszcze aktualna prognoza pogody na wysokości 7000: pic.twitter.com/xppkFoCB8c
- Tomek Mazur (@tomekmaz) 19 lutego 2018
Na ścianie K2 pracują trzy zespoły Narodowej Zimowej Wyprawy na K2. Bieleckiego i Urubkę wspierają: Janusz Gołąb i Maciej Bedrejczuk, który znajdują się na wysokości obozu II, czyli ok. 6700 m.
W poniedziałek w bazie zameldowali się Artur Małek z Markiem Chmielarskim. Zamiast nich wspinaczkę rozpoczęła dwójka: Marcin Kaczkan i Dariusz Załuski.
Na Drodze Basków, która okazała się pechowa dla Polaków (spadające kamienie doprowadziły do kontuzji Bieleckiego i Rafała Fronię, który wrócił do kraju). Obecnie czworo pakistańskich wspinaczy ściąga do bazy liny pozostawione na Drodze Basków.
Po pokonaniu niezwykle trudnych technicznie odcinków: Komina House'a i Czarnej Piramidy, Polacy będę musieli się zmierzyć z jeszcze jednym wymagającym, również mocno nachylonym żlebem Bottleneck ("szyjką od butelki"), powyżej 8000 m, nad którym - jakby tego było mało - wisi ogromny, kilkusetmetrowy serak (wielotonowa bryła lodowa).
W kolejnym wyjściu nasi himalaiści mogą zaatakować szczyt. Kiedy to się stanie? Jeżeli warunki pogodowe będą sprzyjające, to jest szansa, że atak nastąpi pod koniec przyszłego tygodnia lub na początku marca.
W historii alpinizmu tylko trzy razy próbowano wejść zimą na drugi najwyższy szczyt świata, z czego dwie wyprawy organizowane były przez Polaków. Najwyższa osiągnięta wysokość to 7650 m n.p.m. Dokonali tego w 2003 r. Marcin Kaczkan, Denis Urubko i Piotr Morawski.