Największe rozczarowania, wtopy i skandale w polskim sporcie w 2017 roku [ANTYDZIESIĄTKA]

To był najgorszy od dawna rok dla naszej najlepszej tenisistki, która spadła do trzeciej dziesiątki na świecie. Po raz pierwszy od siedmiu lat Radwańska nie wygrała żadnego turnieju. Nie zdołała się również zakwalifikować do kończącego sezon WTA Finals.

W dodatku w żadnym Szlemie nie odniosła znaczącego sukcesu. Najlepszy wynik uzyskała w Wimbledonie, docierając do IV rundy. W ostatnich pięciu latach za każdym razem potrafiła awansować co najmniej do półfinału w Londynie lub Melbourne. Na tym nie koniec. W ostatnim roku 28-letnia tenisistka nie wygrała z żadną rywalką z pierwszej dziesiątki światowego rankingu i aż dziesięć razy okazywała się słabsza od przeciwniczki spoza czterdziestki.

Do niedawna jeszcze był naszą największą nadzieją w wadze ciężkiej. W lipcu - marzenia o championie Szpilce - ostatecznie prysły. 28-letni pięściarz doznał kompromitującego nokautu z Adamem Kownackim. Jak zwykle przed walką bokser z Wieliczki kozaczył, wyśmiewał rywala i twierdził, że jest zdecydowanym faworytem. Skończyło się druzgocą i wstydliwą porażką, która prawdopodobnie zamknęła mu drzwi do wielkiej kariery.

Cztery lata temu zachwycił wszystkich fanów skoków narciarskich, wygrywając konkurs w Engelbergu. Po katastrofalnym sezonie 2015/2016 w karierze utalentowanego skoczka z Rabki (0 punktów), wydawało się, że musi być już tylko lepiej.

2017 rok dla Ziobry zaczął się nieźle. W austriackiej części Turnieju Czterech Skoczni zaczął regularnie punktował i do końca z Dawidem Kubackim walczył o miejsce w drużynie na mistrzostwach świata w Lahti. Po przegranej rywalizacji znów popadł w marazm. Nie dogadywał się ze sztabem szkoleniowym i coraz częściej skupiał na obowiązkach w rodzinnej firmie, produkującej meble.

- Janek stracił mobilizację. Brak mu chęci i zapału do treningów. Jest na poważnym zakręcie. Szkoda, bo to wielki talent - słyszymy w drużynie polskich skoczków.

Sezon 2016/2017 był najgorszym w karierze pomocnika reprezentacji Polski. W Paris Saint Germain stał się piłkarzem niepotrzebnym. Jako zawodnik PSG ostatni raz zagrał w klubie w marcu, a w reprezentacji - w czerwcu 2017, pół meczu z Rumunią. Nie pojechał w ogóle na letnie tournee PSG, a także nie został powołany przez Adama Nawałkę na zgrupowanie przed meczami z Danią i Kazachstanem. Wypożyczenie do West Bromwich Albion miało zmienić sytuację Polaka o 180 stopni. Początek był obiecujący, ale ostatnie występy znów nie napawają optymizmem. W meczu z Manchesterem United (1:2) był najsłabszy na boisku. Nie dotrwał do końca spotkania. Do jego gry po części odniósł się Alan Pardew. - Zmiennicy pokazali pewność siebie i ambicję, której niektórym piłkarzom brakowało - mówił szkoleniowiec.

Krychowiak za kilka miesięcy najprawdopodobniej opuści WBA i wróci do Francji. Angielskiego klubu nie stać bowiem na wykupienie Polaka. Dodatkowy problem stanowi również wysoka pensja zawodnika.

W czerwcu Legia Warszawa świętowała 12. mistrzostwo Polski, ale dwa miesiące później doszło do prawdziwej katastrofy. Drużyna prowadzona przez Jacka Magierę po raz drugi z rzędu miała awansować do Ligi Mistrzów. Niestety, marzenia o ponownej grze w Champions League prysły już w III rundzie eliminacji. Po porażce z FK Astana, drużyna prowadzona przez Jacka Magierę w fatalnym stylu odpadła z Ligi Europy, przegrywając w dwumeczu z mołdawskim Sheriffem Tyraspol.

Niestety, sportowy kryzys odbił się na atmosferze w klubie. Niektórzy piłkarze zaczęli kopać dołki pod trenerem Magierą, przez kilka tygodni skarżąc się na niego u prezesa Dariusza Mioduskiego. Z ustaleń Sport.pl wynika, że byli to przede wszystkim Michał Pazdan, ale też Krzysztof Mączyński, Dominik Nagy i Artur Jędrzejczyk.

W styczniu 30-letni pięściarz został złapany na dopingu. Tym samym stracił życiową szansę i nie stoczył walki o mistrzostwo świata z Deontayem Wilderem. Do pojedynku miało dojść 25 lutego na gali w amerykańskim Birmingham. W organizmie Polaka wykryto stanozolol. To środek podawany w zastrzykach domięśniowych lub w formie tabletek. Gwarantuje szybki przyrost siły oraz masy mięśniowej.

'Łukasz Teodorczyk zawieszony za kopnięcie rywala', 'Łukasz Teodorczyk odsunięty od treningów w Anderlechcie', 'Łukasz Teodorczyk z pudłem stulecia' - to tylko niektóre nagłówki tekstów dotyczące 26-letniego napastnika, które dominowały w 2017 roku. 

Szczególnie fatalny kiks z meczu z Zulte Waregem i skandal z pokazywaniem środkowego palca: najpierw fotoreporterowi jednej z belgijskich gazet, a kilka dni później w kierunku kibiców - odbił się na wizerunku piłkarza.

Teodorczyk w Anderlechcie przeżywa trudny okres, ale w reprezentacji również miał nieudany rok. W sumie w koszulce z orłem na piersi zagrał tylko 21 minut (11' z Czarnogórą, 9' z Rumunią i 1' z Kazachstanem.

Po powrocie z przegranego meczu z Lechem Poznań 0:3 na klubowym parkingu przy ul. Łazienkowskiej doszło do skandalicznego incydentu z udziałem 50 kiboli.

- Piłkarze Legii pobici po meczu z Lechem. Miejsce: parking na Łazienkowskiej - napisał na Twitterze Krzysztof Stanowski.

Na autokar z piłkarzami Legii czekała grupa kiboli, którzy mieli się rzucić na zawodników. Wedle relacji 'Przeglądu Sportowego' sytuacja wyglądała następująco: 'Pseudokibice rzucili się na nich, uderzając głównie w tył głowy, z "liścia" w twarz. Tak, by czuli się upokorzeni, ale nie odnieśli większych obrażeń. Oberwał nawet asystent trenera Aleksandar Vuković. Bez szwanku wyszedł za to nowy szkoleniowiec Legii Romeo Jozak, który stał z boku. Akcja trwała około 10 minut.'

Niechlubnym zwycięzcą rankingu zostaje Polski Związek Kolarski. Za jeden z największych skandali w polskim sporcie w XXI wieku.

Pod koniec listopada były wiceprezes Piotr Kosmala w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl wyjawił, że 'wpływowa osoba w środowisku kolarskim' dopuszczała się wielu haniebnych czynów: 'zastraszenie', 'seks z zawodniczkami (również nieletnimi)' i 'gwałt'. 

Oprócz skandalu obyczajowego wyszły na jaw również przekręty finansowe. Potwierdził to zewnętrzny audyt, pod którym podpisał się prezes Dariusz Banaszek. Natychmiastowej dymisji całego zarządu domagał się minister Witold Bańka, ale Banaszek długo nie zamierzał rezygnować.

Sprawa molestowania zawodniczek przez byłego ważnego działacza kolarskiego i
nieprawidłowości finansowych których miał się dopuszczać ten działacz jest w prokuraturze.

Afera w PZKol doprowadziła do problemów finansowych. Związek nie ma dziś sponsorów. CCC się wycofało, a Orlen i 4F zawiesiły współpracę.