MLB. Mecz gwiazd z prawdziwą stawką

Stadiony Cubs i White Sox dzieli niespełna 17 km, ale choć oba zespoły grają w tej samej Major League Baseball, przez kolejnych 91 lat od 1906 r. nie spotkały się ani razu w meczu o punkty w World Series.

Dyskutuj z ludźmi, nie z nickami. Nie bądź anonimowy na Facebook.com/Sportpl ?

Podział na American League i National League w MLB to jedno z bardziej zadziwiających rozwiązań w amerykańskim sporcie. Obie części tej samej ligi nie tylko grają właściwie cały sezon oddzielnie, ale jeszcze mają odrębne przepisy gry. Chodzi o tzw. designated hitter rule, czyli regulację, która pozwala jednemu zawodnikowi zastępować miotacza, gdy przychodzi jego kolej na odbijanie piłki (wyjaśnienie dla laików - w baseballu wszyscy zawodnicy z formacji obronnej, czyli piewszobazowy, drugobazowy, trzeciobazowy itd., gdy przychodzi ich czas na atak, próbują kolejno odbić piłkę i zdobywać bazy i punkty). W National League ta zasada nie obowiązuje. Ma to poważne konsekwencje, bo miotacze z tej ligi muszą również ćwiczyć odbijanie piłki, czego nie muszą robić ich koledzy z American League.

Podział na dwie ligi ma swoje historyczne uzasadnienie. National League powstała jako pierwsza ogólnokrajowa liga baseballa w 1876 r. W roku 1901 rzucił jej wyzwanie Ban Johnson, tworząc American League. Pierwszym szokiem dla właścicieli National League był kontrakt, który Philadelphia Athletics podpisali z Napem Lajoie za 6 tys. dol. za sezon. To było niemal dwa razy więcej niż maksymalna stawka w NL. Wojna o zawodników, wpływy i kibiców trwała do 1903 r. Od tej pory zwycięzcy każdej z lig mieli grać w World Series o mistrzostwo świata (w amerykańskich ligach - NBA, NHL czy NFL - nie gra się o mniejsze cele). Obie ligi miały odrębną osobowość prawną aż do 2000 r. Trzy lata wcześniej po raz pierwszy wprowadzono do kalendarza tzw. międzyligowe mecze. Dzięki temu Chicago Cubs i Chicago White Sox mogli zagrać pierwsze oficjalne mecze od World Series w 1906 r. Międzyligowe spotkania spodobały się kibicom, bo rokrocznie mają teraz derby Nowego Jorku, Chicago czy Los Angeles, ale wprowadziło sporo zamieszania do kalendarza, który stał się "niesprawiedliwy", bo w American League gra 14 drużyn, a w National - 16, nie ma więc szansy, aby każdy zespół z tej drugiej ligi grał taką samą liczbę meczów z rywalami z pierwszej.

Sportowe zdjęcia dnia - niedziela [GALERIA]

 

Przed rokiem 1997 obok World Series drugą okazją, by zawodnicy z NL zagrali z tymi z AL, był mecz gwiazd. Odbywa się on rokrocznie mniej więcej w połowie sezonu. Zawodników podstawowego składu reprezentacji każdej ligi wybierają kibice tak jak pierwsze piątki w meczu gwiazd NBA. Raz doszło do sporej afery z tym związanej. W 1957 r. kibice Cincinnati Reds zmanipulowali głosowanie, wybierając do pierwszego składu siedmiu swoich zawodników. Miejscowa gazeta wydrukowała bowiem dodatkowe karty do głosowania, a miejscowe bary nie podawały alkoholu gościom, zanim ci nie oddali głosu. Ówczesny szef MLB Frod Frick tak się tym zdenerwował, że odebrał kibicom prawo wyboru składów w meczu gwiazd. Przywrócono je dopiero w 1970 r. Dziś wszystko jest prostsze, bo głosowanie odbywa się głównie w internecie. W tym roku rekord popularności pobił Dominikańczyk José Bautista z Toronto Blue Jays, który zebrał prawie 7,5 mln głosów.

W przeciwieństwie do meczu gwiazd NBA czy NHL spotkanie między drużynami AL i NL ma w stawce coś więcej niż tylko prestiż. Zespół, który wygra, zapewni swojemu reprezentantowi w World Series przewagę własnego boiska (tzn. dwa pierwsze i dwa ostatnie spotkania w przypadku pełnej siedmiomeczowej serii odbędą się na jego stadionie).

Mecz gwiazd MLB można obejrzeć w Polsce w stacji ESPN America na żywo w nocy z wtorku na środę o 2.00, a z odtworzenia - w środę o 11.00 i 19.00. Dzień wcześniej stacja pokaże towarzyszące meczowi zawody Home Run Derby i mecz softballu z udziałem celebrytów.

Na meczu baseballowym śmierć kibica ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.