Macieja w szesnastce najlepszych szachistów świata

Bartłomiej Macieja awansował do czołowej szesnastki szachowych mistrzostw świata, które odbywają się w New Delhi. W walce o awans do piątej rundy spotka się z trzecim aktualnie szachistą świata, reprezentantem gospodarzy Viswanathanem Anandem

Macieja w szesnastce najlepszych szachistów świata

Bartłomiej Macieja awansował do czołowej szesnastki szachowych mistrzostw świata, które odbywają się w New Delhi. W walce o awans do piątej rundy spotka się z trzecim aktualnie szachistą świata, reprezentantem gospodarzy Viswanathanem Anandem

Życiowy sukces odniósł w szachowych mistrzostwach świata w Indiach reprezentant stołecznej Polonii Plus GSM Bartłomiej Macieja, który wczoraj awansował do czwartej rundy turnieju.

Przed wyjazdem do Indii Polak twierdził, że sukcesem będzie przejście dwóch rund, choć już wtedy wiedział, że rywalem w drugiej będzie jego kolega klubowy arcymistrz Michał Krasenkow, który na światowych listach rankingowych zajmuje dziesiąte miejsce. Ale żeby zagrać z Krasenkowem, Macieja musiał wyeliminować Anglika Jonathana Speelmana, który grał kiedyś w półfinałach rozgrywek pretendentów i był w ścisłej światowej czołówce. Speelman wygrał pierwszą partię, ale w drugiej poniósł druzgocącą klęskę, a dogrywki nie wytrzymał psychicznie. Po przegranej Speelman powiedział, że w całej karierze nie został tak rozniesiony w Obronie Caro-Kann, którą sam wybrał.

Druga runda z Krasenkowem to trzydniowe widowisko z gatunku szachowych horrorów. Remisy były w dwóch partiach granych normalnym tempem, dwóch 25-minutowych i dwóch 15-minutowych. Również pierwsza partia pięciominutowa zakończyła się podziałem punktu i dopiero w kolejnej błyskawicznej, a ósmej w całym spotkaniu, Macieja wykorzystał doświadczenie z warszawskich turniejów w grze przyspieszonej i odniósł zwycięstwo na wagę awansu.

- Jestem zmęczony i mam kłopoty ze snem, ale bardzo się cieszę z awansu, w którym wielki udział ma mój trener, rosyjski arcymistrz Witalij Cieszkowski, potomek powstańca styczniowego. Jemu zawdzięczam sukces - mówił po wyczerpującym meczu Macieja.

W trzeciej rundzie przeciwnikiem Polaka był ukraiński arcymistrz ze słoweńskim paszportem, uczestnik rozgrywek pretendentów, 25. na liście rankingowej mistrzostw świata Aleksander Bielawski.

- Obawiam się o kondycję. Mam zaległości w spaniu, a w takiej sytuacji łatwo o głupie podstawienia - mówił przed meczem Macieja. Fachowcy podkreślali, że Bielawski jest znakomitym specem od gry w przyspieszonym tempie. Tymczasem Macieja po remisie w pierwszej partii w drugiej uzyskał lepszą pozycję i... popełnił fatalny błąd. - Miałem przegraną partię, ale postanowiłem walczyć do końca i swoim zwyczajem zaatakowałem. W niedoczasie Bielawski wykonał złe posunięcie, które nie dawało mu wygranej. I remis w tej partii go załamał - opowiadał Polak w poniedziałek wieczorem.

Dogrywka przyspieszonym tempem była formalnością. Macieja wygrał szybko 2:0 i jeszcze szybciej poszedł spać, aby w pełnej koncentracji przystąpić do gry z Viswanathanem Anandem - głównym faworytem turnieju.

- Oczywiście mógł trafić na łatwiejszego rywala, ale z drugiej strony, czy miałby kiedyś inną okazję zmierzyć się ze słynnym Hindusem - skomentował prof. Jan Macieja, ojciec Bartka. - Syn nie jest profesjonalistą. Większość czasu zajmuje mu studiowanie na czwartym roku fizyki UW. Ma średnią 4,8. Już teraz więc odniósł życiowy sukces i jak go znam, przystąpi do gry z Anandem bez kompleksów.

Kariera Maciei to przykład prawidłowej pracy nad szachami w rodzinie, gdzie nie było takich tradycji. Do przyjścia do Polonii namówił siedmioletniego Bartka znany sędzia szachowy Tadeusz Justyna. Mając lat 14, Macieja zdobył brązowy medal mistrzostw świata juniorów. Rodzice opłacali starty i trenerów oraz działali w klubie, organizując sponsorów i turnieje. Efekty przeszły oczekiwania. Bartek zdobywał medale w mistrzostwach Polski seniorów i reprezentował Polskę na olimpiadzie. W poprzednich mistrzostwach świata awansował do drugiej rundy. Jednak tegoroczny występ w Indiach to wielki wyczyn.

Stefan Gawlikowski

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.