Nie było walki Gołoty z Tysonem

Komisja Sportowa stanu Michigan zmieniła wynik walki Mike Tyson - Andrzej Gołota z października 2000 roku. Ogłoszono werdykt ?no contest? czyli uznano, że walka nie odbyła się.

Nie było walki Gołoty z Tysonem

Komisja Sportowa stanu Michigan zmieniła wynik walki Mike Tyson - Andrzej Gołota z października 2000 roku. Ogłoszono werdykt "no contest" czyli uznano, że walka nie odbyła się.

Wszystko dlatego, że badania przeprowadzone po pażdziernikowym pojedynku, który odbył się w Detroit wykazały, iż Tyson palił marihuanę. Oficjalnie więc ostatni pojedynek amerykański pięściarz stoczył 24 czerwca 2000 r w Glasgow z Lou Savarese. Taka informacja znalazła się na internetowej stronie www.fightnews.com, poświęconej zawodowemu boksowi.

Wstyd pozostał

O walce Gołoty z Tysonem trudno będzie jednak zapomnieć. Pojedynek z "Żelaznym Mike'em" zakończył się dla polskiego pięściarza upokorzeniem. Schodzący z ringu Gołota, który poddał się w drugiej rundzie, został obrzucony puszkami, popcornem i hot-dogami.

Trener Al Certo tak komentował wtedy całe zdarzenie: - Dziś widzieliśmy w ringu dwóch bokserów. Jeden był w spodniach, drugi w spódniczce. Niestety, ten w spódniczce to mój podopieczny.

Niedługo potem Gołota napisał specjalne oświadczenie, w którym poinformował, że nie jest tchórzem. Wyjaśniał, że musiał się poddać, ponieważ doznał poważnej kontuzji. Pewien lekarz z Chicago potwierdził nawet tę teorię. Certo przeprosił za wcześniejszą krytykę.

Po wielu perypetiach Gołocie udało się też zarobić za starcie z Tysonem 1,8 mln dolarów. Oficjalnie Andrew miał otrzymać 2,2 mln. Jednak szefowie telewizji Showtime transmitującej starcie postanowili go ukarać za sposób, w jaki zakończył pojedynek i targowali się o wysokość wypłaty.

Jakiś czas temu Gołota zapowiedział, że na pewno nie wypłaci wszystkich należnych pieniędzy krytykującemu go Certo. Trener miał wcześniej obiecane 10 proc. od oficjalnej stawki zaoferowanej Gołocie, czyli ok. 200 tys. dol.

Afera za aferą

Na dodatek po walce Gołoty z Tysonem afera goniła aferę. Najpierw, w lutym 2001, okazało się, że Amerykanin nie poddał się przed pojedynkiem wymaganym testom. Sportowa Komisja stanu Michigan, w którym leży Detroit, odebrała mu na trzy miesiące licencję bokserską i wymierzyła finansową karę w wysokości 205 tys. dolarów.

Dzień później okazało się, że Tyson nie poddał się pierwszej kontroli, ale już po walce zgłosił się na badania. W jego organizmie wykryto wtedy marihuanę.

- Tyson i komisja w Michigan pracują nad tym, by w sposób polubowny zakończyć sprawę - opowiadał David A. Sebastian, prawnik reprezentujący komisję w Michigan. - Obie strony mają nadzieję, że zostanie osiągnięte porozumienie. Jednak wynik walki Tyson - Gołota może zostać zmieniony - dodał Sebastian.

I nie pomylił się.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.