Miasto Carnival City, gdzie stoczą pojedynek bokserzy, jest położone 1700 metrów nad poziomem morza.
- Myślę, że Lewis zrobił błąd - mówi Harold Volbrecht, trener znakomitego pięściarza RPA Corrie Sandersa. - Trzeba co najmniej trzech tygodni. Lewis poczuje, że jest bardzo wysoko po pięciu rundach.
- Jeśli nie znokautuje Rahmana w pierwszych rundach, będzie w kłopotach - mówi Norman Hlabane, trener mistrza IBF w wadze junior-piórkowej Lehlonoholo Ledwaba.
Rahman (34-2) przyleciał do RPA 27 marca, dając sobie cztery tygodnie na aklimatyzację. - Przyjechałem dwa tygodnie przed walką - powiedział nieco zirytowany pytaniami dziennikarzy Lewis. - Siedzę wystarczająco długo w tym biznesie, aby wiedzieć, czego mi potrzeba.
Na ważeniu okazało się także, że Lewis nie przywiązał też większej uwagi do diety - waży aż 122 kg (Rahman 112).
To będzie bardzo dziwna walka nieco podobna w klimacie do słynnego klasyku "Rumble in the Jungle" w 1974 roku, w którym Muhammad Ali nieoczekiwanie pokonał George'a Foremana na stadionie w stolicy Zairu Kinszasie. Teraz pojedynek będzie toczony w Carnival City pod Johannesburgiem w niedzielę nad ranem czasu miejscowego. O tej samej porze co przed 27 laty - po to, aby zadowolić amerykańskie stacje telewizyjne, przede wszystkim HBO, która ma kontrakt z Lewisem.
35-letni Lewis (38-1-1) jest faworytem pojedynku - biuro bukmacherskie Williama Hilla przyjmuje zakłady w stosunku 16:1 na jego zwycięstwo.