Podnoszenie ciężarów. Transseksualistka Laurel Hubbard zaczęła rywalizować na arenie międzynarodowej

39-letnia Laurel Hubbard zaczęła rywalizować na arenie międzynarodowej w podnoszeniu ciężarów. Jej występy budzą spore kontrowersje, gdyż jest transseksualistką - jeszcze niedawno był to Gavin Hubbard.

Hubbard urodził się jako syn byłego burmistrza nowozelandzkiego Auckland Dicka Hubbard. W sobotę Hubbard zwyciężyła podczas zawodów rozgrywanych w Australii w kategorii wagowej powyżej 90 kg. Najgroźniejszą rywalkę Iuniarrę Sipaię z Samoa pokonała aż o 19 kilogramów.

39-latka wcześniej rywalizowała z mężczyznami, ale zaczęła przechodzić kurację hormonalną mając ponad 30 lat. To budzi spore kontrowersje. Dr Simon Sostaric, naukowiec zajmujący się sportem twierdzi, że jeśli sportowiec zmienia płeć w wieku 20, 30 lat to "zdążył skorzystać z wyższego poziomu testosteronu od kobiet i nie zgubi szybko nabytej masy mięśniowej" (cytat ze strony TVNZ.co.nz).

W 2015 roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski uaktualnił swoje przepisy dotyczące transseksualnych sportowców. Jeśli kobiety chcą rywalizować na poziomie międzynarodowym bez przechodzenia operacji przez 12 miesięcy przed startem muszą utrzymywać poziom testosteronu poniżej pewnego wyznaczonego poziomu.

Hubbard wystartowała w sobotnich zawodach w miejsce Tracey Lambrech, brązowej medalistki Igrzysk Wspólnoty Narodów. - Nie jestem z tego w pełni zadowolona, ale cieszę się, że Laurel robi to, co robi. W pełni popieram jej decyzje sportowe, choć nie jestem przekonana, że tak powinno się dziać.

- Nie do mnie należy decyzja, czy to uczciwe czy nie - twierdzi sztangistka Leah Poulton z Australii. - Nie jestem naukowcem, nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, więc to nie ja będę decydowała, czy mam z nią rywalizować. To tak jak z testami antydopingowymi, jeśli wynik jest odpowiedni, to możesz startować.

Za to Deborah Acason z Australijskiej Federacji Podnoszenia Ciężarów, dwukrotna uczestniczka igrzysk olimpijskich, zgłasza pewne wątpliwości. - Trudno rywalizować, gdy nie ma się pewności, że warunki są identyczne dla wszystkich. Z jednej strony znakomicie, że takie osoby mogą brać udział w zawodach, ale z drugiej musimy zapewnić wszystkim równe warunki. Gdybym ja startowała z nią nie czułabym, że wszystko jest w porządku.

Brązowa medalistka sobotnich zawodów nie była zachwycona tym, że przegrała z Hubbard. - Ona jest kim jest. Tak działa polityka... Tak zdecydowała Nowa Zelandia. Nie mogę powiedzieć nic więcej. Jest uważana za kobietę i tak już jest - powiedziała Kaitlyn Fassina.

Nowozelandzka Federacja Podnoszenia Ciężarów zapewnia, że zastosowała się w pełni do przepisów MKOL-u zezwalając Hubbard na starty wśród kobiet. Laurel Hubbard ma spore szanse na występ w przyszłorocznych Igrzyskach Wspólnoty Narodów, które odbędą się w Australii.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.