Snooker. Adam Stefanów pisze fajną historię

?Świetny zawodnik? - jeśli mówi tak najlepszy snookerzysta na świecie, to trzeba mu wierzyć. A taka jest opinia Ronniego O'Sullivana o 22-letnim Adamie Stefanówie, który jako pierwszy Polak wygrał mecz w profesjonalnym turnieju rankingowym

Maj tego roku, Burton-upon-Trent w środkowej Anglii. W hali Meadowside Centre trwa pierwszy z dwóch turniejów Q-School, oficjalnych kwalifikacji do grona snookerowego Main Touru, w którym rywalizują najlepsi na świecie.

Trzeba przebić się do półfinału, by otrzymać tzw. two year tour card, zapewniającą udział w najważniejszych turniejach przez dwa najbliższe sezony. O elitę przyjechało walczyć blisko 200 graczy z całego świata (wpisowe to ponad 3 tysiące złotych). Wśród nich jest 21-letni Adam Stefanów. Zaczyna od 2. rundy, w której ogrywa Amerykanina Coreya Deuela 4-2. W 3. Anglikowi Tugbie Irtenowi nie oddaje nawet frame'a. W kolejnym pojedynku Adam pokonał najlepszą snookerzystkę świata, Reanne Evans. Do pełni szczęścia brakowało Polakowi jeszcze dwóch wygranych. Niestety, w kolejnej rundzie, w starciu z Christopherem Keoganem Stefanów przegrał 3-4.

W drugim turnieju dotarł do rundy 4. Znów zabrakło niewiele. Szansą była jeszcze klasyfikacja rankingowa, uwzględniająca liczbę frame'ów wygranych w obu turniejach Q-School w danym roku. Stefanów, z 32 wygranymi, był na 5. miejscu. Adam Duffy, który zajął czwarte miejsce, miał ich 34. Awans dawało miejsce w czołowej "czwórce".

- Main Tour bardzo blisko, ale przed zawodami zależało mi głównie na tym, żeby być jak najwyżej w rankingu. Awans do Touru bardzo miło by mnie zaskoczył, to byłoby coś pięknego, ale w sumie wyszło bardzo dobrze - opowiada Adam. - Bo choć zaraz po zakończeniu zawodów nie byłem do końca zadowolony, to przecież zagwarantowałem sobie, że przez cały rok będę zapraszany do kwalifikacji prawie wszystkich turniejów rankingowych. Odpadają tylko te, które są na zaproszenia. Będę też brany pod uwagę jako pierwszy spoza rankingu do uzupełnienia drabinki turniejowej, jeśli któryś zawodnik z Main Touru zrezygnuje z gry - dodaje.

Piąte miejsce w klasyfikacji rankingowej oznacza też, że Stefanów jest pierwszy w tzw. klasyfikacji "semi-pro", czyli jest najlepszym półzawodowcem świata. Przed rokiem był na miejscu 147...

"Fajnie pisać takie historie"

Adam ma już za sobą pierwsze kwalifikacje do rankingowych zawodów. Zaczął od Indian Open, w którym zmierzył się z Matthew Stevensem, potem było starcie z Andrew Higginsonem w eliminacjach do World Open.

- Trafiłem na zawodników z absolutnej czołówki [Stevens to dwukrotny wicemistrz świata, jest 44. na świecie, Higginson 56 - red.], ludzi, którzy grają zawodowo w snookera prawie tyle lat, ile ja żyję. I po tych pierwszych meczach już widzę, że tu najmniejsze szczegóły mają ogromny wpływ na to, co się robi, przy każdym zagraniu decydują milimetry - mówi Stefanów. - To, przez co teraz przejdę, to wspaniała szkoła, bo to najwyższy poziom na świecie.

Wiele osób na moim miejscu może by się załamało: MainTour był o włos, potem te pierwsze turnieje i od razu przegrane. Ale ja nie poddaję się. Myślę raczej o doświadczeniu, które mogę zdobyć, a porażki mnie dopingują, nie załamują. Próbuje je analizować, wyciągać wnioski i staram się być coraz lepszym.

To prawda. Adam rzeczywiście uczy się błyskawicznie. W kolejnym meczu, w kwalifikacjach do Riga Masters Polak pokonał Bena Woollastona, zawodnika nr 27 światowego rankingu i finalisty Welsh Open z 2015 roku! Żaden Polak przed nim nie odniósł zwycięstwa w profesjonalnym turnieju rankingowym! W Main Tourze, jako jedyny z Polaków, startował kilka lat temu Kacper Filipiak jednak nie zdołał wygrać żadnego meczu.

"Fajnie pisać takie historie" - oznajmił na Facebooku Stefanów, który w kolejnym meczu, już w Rydze 22 czerwca zmierzy się z Bradleyem Jonesem lub Darrenem Morganem.

Wyspiarz z konieczności

Adam od kilku lat mieszka i trenuje w Anglii.

- W Polsce osiągnąłem wszystko, byłem mistrzem kraju do lat 16, 17, 19, 21 i seniorów. Zdecydowałem się na kolejny krok mówi.

Trafił do Star Snooker Academy w Sheffield. Mieszka niedaleko Crucible Theatre, mekce snookera, gdzie co roku odbywają się mistrzostwa świata.

- Codziennie odjeżdżam z przystanku przy Crucible - śmieje się. - Czemu Anglia? Bo tak jak serce Formuły 1 bije we Włoszech, to snookerowe jest tu. Mamy w Polsce wartościowych zawodników, dyscyplina jest nawet dość popularna dzięki transmisjom w Eurosporcie, ale osiągnięcia i infrastruktura są nie do porównania. W Anglii są najlepsze ośrodki treningowe, najlepsi zawodnicy, tu gra się w snookera prawie od stu lat - mówi.

Mieszkanie, utrzymanie i treningi w akademii to koszt około 15 tysięcy funtów rocznie, czyli ponad 80 tys. zł. Adam może liczyć na pomoc rodziny, ale by starczyło na wszystko, dodatkowo pracuje. Cztery razy w tygodniu jako kucharz, bo gotowanie, obok snookera, to jego druga pasja.

- Pracuję cztery razy w tygodniu, trzy razy w tygodniu gram i trenuję. Początki w Sheffield były bardzo trudne, ale teraz czuję się tu jak w domu. Na szczęście ostatnio udało mi się pozyskać sponsora z Polski, będę w teamie ERG Bieruń Folie, która będzie mnie wspierać przy turniejach. Bo teraz na wszystko, nie tylko na życie i treningi w Sheffield, ale turnieje, przeloty itp. będę potrzebował ok. 150 tysięcy zł rocznie - mówi Stefanów.

Skazany na snookera

Adam zaczynał od bilarda. Miał 10 lat: - Coś wygrałem, szło mi coraz lepiej, zdobyłem jakiś puchar. Spodobało mi się, chciałem więcej. Pochodzę z Kożuchowa w woj. lubuskim, więc najbliżej było mi do Zielonej Góry, do Akademii Marcina Nitschke. Rzecz w tym, że tam był tylko snooker, zero bilarda. I tak zostałem snookerzystą.

Stefanów daje sobie czas do 25-26 roku życia. Wtedy zobaczy, co osiągnął w snokerze.

- Jestem na dobrej drodze, w ciągu półtora roku udało mi się dojść naprawdę daleko. Nie sądziłem, że tak szybko będę grał w turniejach rankingowych. Chyba wyprzedzam plan, jaki sobie założyłem.

Ambasadorem akademii w Sheffield jest Ding Junhui, aktualny wicemistrz świata, zwycięzca 11 rankingowych turniejów. Trenuje tam też Peter Ebdon, były mistrz globu, przyjeżdża też sam Ronnie O'Sullivan. Zresztą słynny Anglik zagrał treningowo ze Stefanówem i pokonał go 3-2.

- Adam zrobił spore postępy. Ma duży potencjał żeby osiągnąć coś w snookerze. Macie świetnego zawodnika - powiedział w rozmowie z Moniką Sułkowską z radiowej "Trójki".

Ben Woollaston już o tym wie. Wkrótce zapewne dowiedzą się kolejni.

Najlepsze zagrania Rolanda Garrosa. Radwańska zachwycała, ale jej rywalki też [WIDEO]

Najlepsze zagrania Rolanda Garrosa. Radwańska zachwycała, ale jej rywalki też [WIDEO]

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA