Doping. Rosja kontratakuje!

Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow domaga się wyjaśnień, dlaczego meldonium uznano za doping. Tymczasem wicelider ligi zamówił lek wyprodukowany w Polsce z przeznaczeniem również dla drużyn dziecięcych!

Pierwszy szok wywołany informacjami o wykryciu dopingu u czołowych sportowców, w tym u światowej gwiazdy Marii Szarapowej, już w Rosji minął. Na początku proszeni o komentarz oficjele wypowiadali się ostrożnie, starając się unikać ataków na Światową Agencję Antydopingową (WADA). Tak zrobił sekretarz prasowy Kremla Dmitrij Pieskow, przypominając tylko, że jego zwierzchnik, prezydent Władimir Putin jest przeciwnikiem niedozwolonego wspomagania w sporcie.

Problem w tym, że niemal codziennie ujawniane są nowe przypadki stosowania meldonium, leku na serce wymyślonego na Łotwie w czasach ZSRR. Pojawiły się opinie, że miał on pomóc sportowcom w odniesieniu sukcesów na igrzyskach olimpijskich w Moskwie w 1980 roku. Jednak eksperci wojskowi twierdzą, że powodem była zimna wojna, a zleceniodawcą i głównym odbiorcą - Armia Czerwona, która w ten sposób wspomagała swoich żołnierzy.

Rosyjscy lekarze usiłują przekonać opinię publiczną, że jeśli meldonium pomaga w uzyskaniu lepszych wyników, to tylko w sportach wytrzymałościowych. Ale codziennie wychodzi na jaw, że w Rosji stosowano go wszędzie: w tenisie, łyżwiarstwie, zapasach, biatlonie.

Wczoraj z tego powodu zawieszono został biatlonista Eduard Łatypow, nieoficjalnie mówi się o kolejnych przypadkach. Nie tylko zresztą w Rosji, bo pozytywny wynik miało sześciu gruzińskich zapaśników.

Jak już informowaliśmy, meldonium wykryto u siatkarza Aleksandra Markina podczas styczniowych kwalifikacji do igrzysk olimpijskich. Dynamo Moskwa, w którym gra, przyznało, że stosowali je wszyscy jego zawodnicy w czasie, gdy rozgrywali najwięcej spotkań. Federacja popularnego w Rosji hokeja z piłką też ogłosiła, że w podlegających jej drużynach meldonium jest używane powszechnie.

Nie da się już dłużej udawać, że to tylko sporadyczne przypadki, więc władze przeszły do kontrataku. W czwartek po południu głos zabrał Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji. W wywiadzie dla REN TV zażądał od WADA wyjaśnień, dlaczego meldonium znalazło się na liście zabronionych środków dopingujących. - Na razie nie mamy żadnej odpowiedzi - mówił jeden z najważniejszych ludzi w kraju, bliski współpracownik Putina. - Na profesjonalne pytania powinniśmy otrzymać profesjonalne odpowiedzi [od WADA]. Może szefowie agencji mieli ważne powody, ale nie są one znane ani nam, ani ekspertom, ani naukowcom. A trzeba je przedstawić publicznie.

Ławrow zarzucił też szefowi WADA Dickowi Poundowi, że nie potrafi przedstawić wiarygodnych powodów zakazu. - Według naszych specjalistów była to dziwna decyzja - dodał. - Wynalazcy meldonium w profesjonalny sposób wyjaśniają, że to nie jest doping, ale środek wspomagający najważniejsze funkcje organizmu i jego regenerację.

Na koniec minister wypalił z działa wielkiego kalibru. Sugerował, że największym argumentem za uznaniem meldonium za doping było to, że został on stworzony w czasach sowieckich, w radzieckiej Łotwie. - Gdyby wynaleziono go na Łotwie, gdy została ona częścią tak zwanego cywilizowanego świata, może jego los byłby inny? - pytał retorycznie Ławrow.

W Rosji już wykryto, że spisek przeciwko meldonium miał swój początek w USA. Jedna z tamtejszych organizacji walczących z dopingiem poinformowała amerykańską agencję (USADA) o masowym używaniu meldonium, głównie przez sportowców z Europy Wschodniej.

Jeszcze przed wystąpieniem Ławrowa rosyjskie władze piłkarskie stanowczo zapewniały, że w lidze meldonium nie jest używane. Ale w czwartek po południu Gazeta.ru podała, że FK Rostów, wicelider ekstraklasy, 17 grudnia ogłosił przetarg na dostawę preparatów medycznych dla klubu. W sumie w dwóch transzach zamówiono leki za 2,5 mln rubli (ok. 31,5 tys. euro), wśród nich 25 paczek meldonium (w Rosji jest sprzedawane pod nazwą Mildronat): 20 w ampułkach wyprodukowanych w Polsce, w Jelfie z Jeleniej Góry (choć u nas lek ten nie jest dopuszczony do obrotu farmaceutycznego) i pięć w kapsułkach. Według dokumentów leki miały być przeznaczone nie tylko dla drużyny seniorów, ale również dla zespołów młodzieżowych i dziecięcych.

Dziennikarze odkryli, że dostawa została zrealizowana, choć już 1 października oficjalnie WADA ogłosiła, że od 1 stycznia 2016 roku stosowanie meldonium zostanie zakazane. - Kupiliśmy, ale już od października go nie stosujemy - stwierdził lekarz FK Rostów. f

FK Rostów, wicelider piłkarskiej ekstraklasy, 17 grudnia ogłosił przetarg na dostawę preparatów medycznych dla klubu. W sumie w dwóch transzach zamówiono leki za 2,5 mln rubli (ok. 31,5 tys. euro)

Nie tylko Szaarapowa. Na meldonium wpadła też mistrzyni olimpijska z Soczi i złota medalistka lekkoatletycznych MŚ [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.