Igrzyska Europejskie. Azerbejdżan zdał egzamin. "Mogą zorganizować olimpiadę"

Azerbejdżan, organizując pierwsze w historii Igrzyska Europejskie, chciał sprawdzić, czy będzie w stanie zorganizować w przyszłości igrzyska olimpijskie. - Mają obiekty na najwyższym poziomie. Spokojnie mogą zorganizować olimpiadę i będzie ona stała na wysokim poziomie - mówi Andrzej Wroński, wiceprezes Polskiego Związku Zapaśniczego, uczestnik wielu igrzysk, który był w Baku jako sędzia.

Azerowie nie szczędzili funduszy na tę imprezę. Tylko na ceremonię otwarcia oficjalnie wydano prawie 100 milionów dolarów. Otwarcie IO w Londynie kosztowało niecałą połowę tej kwoty (42 mln). Na stadionie w Baku pojawiła się Lady Gaga, która za zaśpiewanie jednej piosenki miała dostać 2 miliony. Oficjalnie organizacja igrzysk miała kosztować ponad 1 mld, lecz niektórzy twierdzą, że wydano nawet 8 mld. Azerowie pokryli koszty podróży oraz zakwaterowanie dla każdego z 6 tysięcy sportowców. Woziły ich specjalne taksówki przeznaczone wyłącznie do tego celu.

Azerowie liczą, że dzięki temu w kolejnych latach kraj odwiedzi o 30, 40 procent więcej turystów. Wielkich imprez będzie tam coraz więcej. W przyszłym roku w Baku pojawią się kierowcy Formuły 1, a w 2020 roku rozegrane zostaną tam trzy mecze fazy grupowej oraz ćwierćfinał Euro 2020. Przebąkują również o możliwości zorganizowania finału Ligi Europy czy też Ligi Mistrzów. W ten sposób chcą sprawić, by już nikt nie pytał, gdzie leży Azerbejdżan, by ludzie umieli znaleźć ten kraj na mapie. Jako że od czegoś trzeba zacząć, zorganizowali pierwszą edycję Igrzysk Europejskich. Ich pomysłodawcą jest Patrick Hickey, członek MKOL-u. Zaproponował ich organizację prezydentowi Ilhamowi Alijewowi, podczas Eurowizji w 2012 roku.

Czołowych sportowców brakowało

Na przygotowania Azerbejdżan miał zaledwie 30 miesięcy. Zdaniem niektórych to spowodowało, że na IE wiele reprezentacji nie wysłało swoich najlepszych sportowców. Tylko 59 z nich zdobyło złote medale igrzysk olimpijskich. - Niektórzy mieli wcześniej zaplanowane mistrzostwa Europy i nie rezygnowali z nich. Nasi siatkarze przyjechali drugim składem, bo pierwszy startował w tym czasie w Lidze Światowej. Większość związków miała zaplanowane inne rozgrywki, robią to zazwyczaj dwa, trzy, a nawet cztery lata wcześniej - powiedział Wroński. - Tylko w triathlonie w tym roku było 10 imprez mistrzowskich. Jeśli IE będą dawały zawodnikom prestiż, jakieś profity, to te zawody mają szansę przetrwać - powiedział Paweł Barszowski, trener Agnieszki Jerzyk, najlepszej polskiej triathlonistki.

- Sama impreza jest bardzo przydatna. Ale może zdarzyć się tak, że będą na niej startować zawodnicy z niższej półki, juniorzy, ewentualnie zaplecza kadr. W tym roku w triathlonie wśród kobiet startowało 8, 9 dobrych zawodniczek. W przypadku mężczyzn około 10. Wygrał mało znany Brytyjczyk (21-letni Gordon Benson), który ma szansę na dołączenie do czołówki w przyszłości - kontynuuje Barszowski. - Ta impreza ma sens, ranga tych zawodów jest wysoka. Jeżeli znajdzie się ona w stałym programie, to federacje danych dyscyplin nie będą organizować swoich mistrzostw Europy, tylko przyjadą na IE. Tak jest chociażby w przypadku igrzysk panamerykańskich czy azjatyckich - komentuje Wroński. Ważne jest to, by gospodarz znany był wcześniej. W przypadku IO miejsce imprezy wybiera się na siedem lat wcześniej. Kolejne IE są za cztery lata, ale gospodarz nie jest znany. Na początku czerwca z organizacji wycofała się Holandia, jako powód podając zbyt wysokie koszty organizacji. Gospodarz imprezy w 2019 roku ma zostać wybrany do końca tego roku. Według Hickeya zainteresowanych jest sześć, siedem miast.

Nikłe zainteresowanie

W Baku kolejnym problemem było nikłe zainteresowanie niektórymi dyscyplinami. Barszowski: - W Londynie (na IO) zawody w triathlonie rozgrywane były w centrum, natomiast tutaj na obrzeżach miasta, w miejscu oddalonym od ludzi. Nie było zbyt wielu osób, częściowo chyba ze względu na obawy o bezpieczeństwo. Nie ma żadnego porównania do Londynu, tam na trasie znalazło się kilka milionów ludzi. W Baku byli tylko wolontariusze, trenerzy i zawodnicy. Pod tym względem różnica była kosmiczna.

Inaczej było wyłącznie na najpopularniejszych dyscyplinach wśród Azerów. - Na zapasach było bardzo dużo kibiców, pełna sala. Na walkach eliminacyjnych było ok. 6 tys. ludzi, a na finałach 8 tys., czyli komplet. Boks, zapasy czy judo są u nich bardzo popularne - tłumaczy Wroński. Azerowie dzięki sukcesom w tych dyscyplinach zajęli drugie miejsce w klasyfikacji medalowej (wygrali Rosjanie). Ale na innych zawodach było pusto. - Na siatkówce było znacznie mniej kibiców, hala też była mniejsza. Tak się działo na niektórych dyscyplinach. Zabrakło też kibiców z Europy.

Azerowie myślą o organizacji igrzysk olimpijskich. Nie dostali się na listę kandydatów do zorganizowania tej imprezy w 2016 oraz 2020 roku. Inspektorzy MKOL-u wytknęli im m.in. słabą infrastrukturę. Ale ta się polepszyła dzięki organizacji IE. Zyskali też niezbędne doświadczenie. Ale Baku musi jeszcze spełnić kilka warunków - chociażby 68-tysięczny stadion jest za mały, powinien mieć co najmniej 80 tys. miejsc - ale nie jest to przeszkoda, której nie dałoby się ominąć. Musieliby się również zmierzyć z oskarżeniami o cenzurę (162. miejsce na 180 w rankingu "Reporterów bez granic", z innych badań wynika, że to piąte najgorsze państwo na świecie pod tym względem). Na IE nie wpuścili kilku zachodnich dziennikarzy (m.in. z Guardiana) po tym, jak pisali o szalejącej w Azerbejdżanie korupcji. Nie wpuszczono również przedstawicieli organizacji walczących o przestrzeganie praw człowieka.

Perfekcyjna organizacja

Ostateczną decyzję o chęci - lub jej braku - do zorganizowania olimpiady ma podjąć Ilham Alijew, prezydent kraju oraz tamtejszego związku olimpijskiego. Ale czy byliby w stanie podołać takiemu wyzwaniu? - Obiekty mają na najwyższym poziomie. Wioska olimpijska również spełniała te wymogi. Jakieś niedociągnięcia są, ale wydaje mi się, że mogą spokojnie takie igrzyska zorganizować i będą one stały na wysokim poziomie. Podobało mi się to, że przywiązywali uwagę do punktualności. Odjazdy autobusów, rozpoczęcie zawodów, wszystko było perfekcyjnie zorganizowane - twierdzi Wroński. Zgadza się z nim Barszowski, który porównał imprezę w Baku do IO w Londynie. - Z punktu widzenia trenera nie było właściwie żadnych różnic. Wszystko wyglądało podobnie, począwszy od wioski olimpijskiej po same zawody. Jest to już pewien standard.

Na przeszkodzie Azerom może stanąć ekonomia. W ostatnich latach rozwijali się bardzo szybko dzięki swoim złożom ropy oraz gazu. Ale już w lutym musieli zdewaluować swoją walutę o 1/3 jej wartości ze względu na spadające ceny ropy i gazu. Gdy powierzono im organizację IE w 2012 roku, baryłka ropy kosztowała ok. 110 dolarów. Na początku lutego kosztowała nieco ponad 50 dolarów, dziś 62. To od tego wskaźnika może zależeć to, czy w Azerbejdżanie odbędą się jeszcze większe imprezy sportowe.

Igrzyska Europejskie Baku 2015 - ceremonia zamknięcia. Feniks i emotikony [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.