Zawodnicy Florida Marlins wygrali World Series baseballistów

Wielki smutek w Nowym Jorku. Wielki faworyt Wielkiej Ligi Baseballowej (MBL) - New York Yankees - przegrał rywalizację World Series z niedocenianym zespołem Florida Marins 2:4.

To było starcie Goliata z Dawidem. Nowojorczycy są najbardziej utytułowaną baseballową drużyną świata (zwyciężali w World Series już 26 razy, a w finale grali po raz 39.), mają gigantyczny budżet (160 mln dol., ponadpięciokrotnie większy niż Marins). Klub ma tak bogatą w sukcesy historię, że każdy sezon bez zwycięstwa w World Series traktowany jest jako porażka. Tym razem sytuacja jest spotęgowana poprzez fakt, że decydujący o porażce mecz Yankees przegrali w sobotę na własnym stadionie - taki wstrząs dla właściciela klubu George'a Steinbrennera (zwanego Furious George, czyli Wściekły Jurek), a także dla mediów i fanów, może spowodować w zespole trzęsienie ziemi. - Nie dziwię się, że są wściekli, bo pokonał ich byle jaki zespół. Za taki nas przecież uważali - mówił Chad Fox, jeden z zawodników Marins.

New York wygrywał World Series cztery razy z rzędu w latach 1996-2000 - ostatnio oczekiwane sukcesy nie nadchodzą. Media liczą skrupulatnie - ta susza trwa już 1095 dni.

Copyright © Agora SA