Przełom w amerykańskim sporcie. Homoseksualista wybrany w drafcie NFL

Nigdy wybór debiutanta do drużyny NFL (futbol amerykański) nie wzbudził w USA tylu pozasportowych emocji - obrońca Michael Sam dowiódł, że amerykańskie macho-ligi są gotowe na przyjęcie pierwszego gracza geja. Najlepszy defensywny gracz niezbyt mocnej Konferencji Południowo-Wschodniej w lidze NCAA został wybrany w siódmej rundzie z numerem 249 na 256 wszystkich zawodników.

Trzydniowy draft, czyli wybieranie przez zawodowe drużyny dostępnych na rynku futbolistów w ściśle określonej kolejności, odbył się w corocznej szalonej gorączce i rozgardiaszu w nowojorskiej Radio City Music Hall.

Pierwszego dnia - w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu 32 zespoły wybierały najlepszych graczy, którzy przed draftem byli typowani do najwyższych pozycji. Jako pierwszego wzięto skrzydłowego Jadeveona Clowneya - wzięli go Houston Texans. W sobotę i niedzielę wybierani byli kolejni - niżej notowani - zawodnicy.

W sumie serii było siedem. Do prawie samego końca aktualne było pytanie, czy w ogóle jakaś drużyna zdecyduje się na geja? Czy zostanie wzgardzony, co - jak pisze "New York Times" - było możliwe? Ostatecznie na Michaela Sama zdecydowali się niezbyt silni St. Louis Rams, którzy od dziesięciu lat nie grali w play-offach. Sam został wybrany z numerem 249, a po nim swoje zespoły znalazło jeszcze tylko siedmiu zawodników.

Coming out zaplanowany w szczegółach

Sam przeprowadził coming out w lutym, miesiąc po zakończeniu sezonu akademickiego, w którym grał dla University of Missouri. "Przeprowadził" to dobre słowo. Była to bowiem akcja zaplanowana w szczegółach - jednoczesne publikacje w telewizji ESPN, w "New York Timesie" i na stronie internetowej społeczności sportowców homoseksualnych - Outsports.com. Kampanią sterowali specjaliści z Reputation.com, firmy zajmującej się wizerunkiem swoich klientów w sieci - klientów bardzo bogatych i znanych.

Cała para poszła w realizację jednego celu: rozbrojenia miny przed draftem, aby drużyny oswoiły się z nową sytuacją, a Sam mógł skoncentrować się na grze. Sam nie jest wojownikiem o równość seksualną - chce tylko, aby mówiono o nim "obrońca", a nie "pierwszy gej obrońca".

Rzadko się zdarza, aby tyle uwagi poświęcono graczowi bez statusu akademickiej gwiazdy na pozycji defensive end, co Samowi podczas przeddraftowych testów w lutym, tzw. combine. Wysłannicy drużyn, a raczej całe ekipy wysłanników, pilnie obserwują tam kandydatów, jest to coś w rodzaju targu, albo wybiegu na padoku, gdzie ocenia się wartość konia. Zawodnicy startują w sprincie, sprawdzają się w wyskoku dosiężnym, na siłowni wyciskając sztangę, są uważnie obserwowani, kamery są wszędzie. Jest to sportowy "Big Brother" w wersji hardcore'owej.

Sam w pierwszych testach trochę rozczarował, ale w następnych zachwycił. Po tych dwóch sprawdzianach rynek oceniał go na trzecią, czwartą - lub piątą serię draftu i jak widać przeszacował trochę jego "możliwości". Jak mówil przed draftem były zawodnik Wade Davis, który zrobił coming out po zakończeniu kariery: - Jeśli Sam zostanie kupiony w drugiej lub trzeciej serii, ludzie powiedzą, że wybrano go, bo zainteresował drużynę. Jeśli w piątej, powiedzą, że wybrano go, bo jest gejem.

Ale niektórzy amerykańscy fachowcy uważali, że Sam nie jest na tyle dobry, aby wraz z nim kontraktować do swojej drużyny niezdrowy medialny rozgłos, ryzykować rozkojarzenie drużyny.

Nie on pierwszy

Michael Sam nie jest pierwszym gejem w futbolu amerykańskim ani pierwszym gejem w amerykańskich ligach zawodowych. Jednak do tej pory zawodnicy - była ich garstka - ogłaszali swoją homoseksualną orientację po zakończeniu kariery.

Pierwszym aktywnym zawodnikiem, który publicznie przyznał, że jest gejem - za pomocą artykułu napisanego przez siebie po zeszłym sezonie w magazynie "Sports Illustrated" - był koszykarz Jason Collins. Przez długi czas nie mógł znaleźć roboty po coming oucie, ale nie wiadomo, czy dlatego, że ogłosił wszem i wobec swój homoseksualizm, czy dlatego, że ma 36 lat i jego kariera dobiega końca. Teraz jest rezerwowym w Brooklyn Nets, jest graczem strażakiem, który wchodzi na parkiet, gdy np. z powodu kontuzji trenerowi brakuje lepszych.

W kwietniu tego roku, po zakończeniu sezonu, podobnie postąpił koszykarz University of Massachusetts Derrick Gordon. Zwróćmy uwagę, obie drużyny są z liberalnego centrum Ameryki, ze Wschodniego Wybrzeża, z Bostonu i Nowego Jorku.

I jest też jako trzeci Sam - pierwszy zawodowiec w sportach drużynowych, który jako gej poddał się ocenie w drafcie. Niewielu, jak na 5-6 tys. graczy w czterech najważniejszych ligach męskich. Ocenia się, że w społeczeństwie jest ok. 10 proc. osób z homoseksualnymi preferencjami. Czy tylu jest również w drużynach zawodowych? - Jeśli nawet ich udział jest mniejszy, to tylko dlatego, że wcześniej zostali zniechęceni atmosferą "macho" w szatni drużyny w sporcie uważanym przez kibiców za "nie dla gejów" - mówi Jacek Purski z Nigdy Więcej.

W Polsce brak danych

W Polsce brak jest dokładnych, dogłębnych badań dotyczących homoseksualizmu w sporcie. Jeśli już były robione, dotyczyły ogólnego udziału osób homoseksualnych w aktywności fizycznej. - Wynika z nich, że w sporcie uczestniczy taki sam procent osób homoseksualnych co w każdej innej dziedzinie życia, czyli 10-15 proc. - mówi Wiaczesław Melnyk z Kampanii przeciw Homofobii, która przeprowadziła takie sondażowe badania. - Sytuacja Sama w USA jest diametralnie inna, niż byłaby w Polsce, gdzie dominuje homofobiczny przekaz pięściarza Tomasza Adamka. W Polsce jak ktoś źle gra, mówią o nim "pedał" albo "ciota", na co nie ma reakcji ze strony np. PZPN-u czy zarządu rozgrywek.

Michael Sam dwa dni temu otrzymał nagrodę ESPN im. Arthura Asha za odwagę w sporcie. Wcześniej byli nią uhonorowani Billy Jean King, Muhammad Ali, Cathy Freeman, Nelson Mandela. Visa zrobiła z Samem reklamę telewizyjną. Strona dla sportowców gejów i lesbijek Outsports.com została niedawno kupiona przez właścicieli ogromnej sportowej platformy blogowej SBNation, dysponującej 50 mln tzw. wyjątkowych użytkowników miesięcznie. Sport w Ameryce się zmienia.

Rihanna wróciła na trybuny, LeBron James fruwał nad kibicami [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Agora SA