Wyścigi konne. Hat-trick Wyrzyka, tego świat nie widział

Podczas minionego weekendu zostały rozegrane klasyczne gonitwy na dystansie 1600 m: Wiosenna (dla klaczy) oraz Rulera (dla ogierów i klaczy). Konie Adama Wyrzyka zajęły trzy pierwsze miejsca w gonitwie Wiosennej - tego świat jeszcze nie widział.

Nagroda Wiosenna jest odpowiednikiem angielskiej 1000 Guineas, rozgrywanej na dystansie jednej mili, zwykle na przełomie kwietnia i maja. Czołówka klaczy spotkała się w minioną sobotę właśnie tylko w gonitwie o Nagrodę Wiosenną, ponieważ żaden z trenerów nie zdecydował się podjąć rywalizacji z ogierami w biegu o Nagrodę Rulera. Do gonitwy zgłoszono dziewięć klaczy. Tylko trzy z nich miały za sobą starty w wyścigach podczas obecnego sezonu. Mahari trenowana przez Adama Wyrzyka bezbarwnie pobiegła w biegu o nagrodę Strzegomia, wiele tracąc do ogierów. Endorphin, która również jest w stajni Wyrzyka, nie popisała się w Niemczech. Trzecia z reprezentantek ośrodka w Podbieli - Mary Gara, w ładnym stylu wygrała w kwietniu Nagrodę Dżamajki. Dla pozostałych klaczy Nagroda Wiosenna była debiutem podczas obecnego sezonu.

Okazało się, że Wyrzyk bardzo dobrze trafił z formą swoich koni. Po pięknej walce jego konie ustrzeliły hat-tricka, zajmując trzy pierwsze miejsca w klasyku. Nawet najstarsi bywalcy Służewca nie pamiętają podobnego wyczynu. Zwycięstwo odniosła Endorphin, dosiadana przez Fabiena Lefebvere, druga po walce była Mary Gara, którą dosiadał Stefano Mura, a trzecie miejsce zajęła Mahari, na której jechał Szczepan Mazur, pracujący na co dzień w stajni z Podbieli.

- Byłem przekonany, że moje klacze dobrze wypadną, bo miały już po jednym występie w tym sezonie za sobą, a z rywalek biegała tylko Raaga Jam. Wyścig był mocny, a mimo to Endorphin i Mary Gara świetnie finiszowały. Fabien Lefebvere wiedział, jak jechać na Endorphin, bo wygrał na niej w ubiegłym roku Nagrodę Cardei - powiedział po wyścigu Adam Wyrzyk.

 

W niedzielę siedem mocnych ogierów spotkało się w biegu o Nagrodę Rulera. Polską hodowlę reprezentował tylko Pillar.

Bomba poszła w górę o godzinie 17. Mocne tempo narzucił Star Poker. Na prostej dołączył do niego lekko galopujący Emperor Ajeez. Na około 250 m przed metą przy kanacie czołówkę zaatakował Pillar, jednak wysyłany przez Aleksandra Reznikova Emperor Ajeez wygrywał bez wysiłku. Emperor Ajeez bliski był pobicia rekordu toru Hard Worka z ubiegłego roku. Zabrakło 0,4 s. Na słowa uznania zasłużył Pillar, który walczył z zagraniczną koalicją. Trzeci był dyktujący tempo od startu Star Poker, a czwarty Magic Sunday. Rozgrywki nie wytrzymały Hurricane Seven, They Call Me Red, a zwłaszcza Pankracy, który ukończył wyścig ok. 40 długości za zwycięzcą. Mimo że dosiadał go szalenie utalentowany zwycięzca Derbów z ubiegłego roku Szczepan Mazur.

 

Przed wojną Nagroda Wiosenna zapisała się tragiczną kartą w historii wyścigów konnych. W 1933 roku w stawce 15 klaczy wydarzył się straszny karambol, którego skutkiem była śmierć dwóch dżokejów - Jerzego Szyszkowskiego i Ignacego Magdalińskiego. Było to najtragiczniejsze zdarzenie w całej historii wyścigów konnych w Polsce.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.