Koszykówka. Charlie Rogers upozorowała homofobiczny atak

Była gwiazda uniwersyteckiej koszykówki Charlie Rogers zgłosiła się na policję jako ofiara homofobicznego ataku. Śledztwo dowiodło, że zawodniczka wszystko upozorowała.

Do rzekomego ataku miało dojść w lipcu w mieście Lincoln. Rogers, która jest zdeklarowaną lesbijką, przekonywała policję, że do jej domu wkradło się trzech zamaskowanych mężczyzn. Mieli obezwładnić kobietę i wyciąć w kilku miejscach na jej skórze homofobiczne obelgi. Następnie próbowali podpalić dom i uciekli. Sąsiad zeznał, że Rogers wyczołgała się z domu naga i zakrwawiona, wołając o pomoc.

Informacja o zajściu wywołała oburzenie w społeczności homoseksualistów. Setki ludzi wyszło na ulice w proteście.

Tymczasem policja szybko ustaliła, że była zawodniczka uniwersytetu w Nebrasce wszystko upozorowała. Dowody nie potwierdziły jej wersji wydarzeń, ustalono też, że krótko przed zajściem Rogers kupiła nożyk, białe rękawiczki i opaski samozaciskowe. Na Facebooku przed domniemanym atakiem koszykarka napisała: "Może jestem zbyt idealistyczna, ale głęboko wierzę, że możemy zmienić wszystko na lepsze. Będę katalizatorem. Zrobię to, co potrzeba. Obserwujcie mnie".

Sąd skazał Rogers na tydzień więzienia i dwa lata nadzoru policyjnego. Musi też odpracować 250 godzin na cele publiczne.

Rogers grała dla Nebraski od 1996 do 2000 roku. Kończąc karierę uniwersytecką, była drugą w historii klubu zawodniczką w liczbie zablokowanych rzutów.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS i na Androida

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.