Kiedrosport. Nieznani sportowi milionerzy

Nie trzeba być koniecznie znakomitym golfistą, tenisistą czy piłkarzem, aby zarabiać naprawdę duże pieniądze. Milionowymi zarobkami mogą się pochwalić również sportowcy, których nazwisk próżno szukać na najpopularniejszych serwisach.

Co redaktorzy robią w pracy, gdy nie piszą? Sprawdź na Facebook/Sportpl ?

Weźmy dla przykładu wędkarzy. W USA jest spora grupa zawodowców w tej dziedzinie sportu. Mają oni swój Wimbledon - Bassmaster Classic, odbywający się rokrocznie od 1971 r. Zwycięzca tych zawodów inkasuje pół miliona dolarów. Czterokrotnie triumfował w tych zawodach Kevin VanDam - swoisty Tiger Woods wędkarstwa sportowego. W dotychczasowej karierze zarobił już 5,5 mln dolarów, tylko w ubiegłym roku - 700 tys. dol. W USA są tysiące zawodowych wędkarzy, oczywiście dla znakomitej większości jest to tylko dodatkowe źródło zarobkowania (zresztą podobnie jest np. z golfistami). Zarabiają jednak nie tylko na nagrodach, ale także na sponsorach. Podczas największych zawodów - transmitowanych często przez różne telewizje (nawet największy kablowy kanał sportowy ESPN) - kamizelki noszone przez zawodników upstrzone są reklamowymi naszywkami w takim samym stopniu jak kombinezony polskich żużlowców.

Ogromne pieniądze do wygrania są także w innych egzotycznych dla nas sportach. W USA popularne są zawody w ujeżdżaniu byków. W ubiegłym roku w najważniejszym cyklu - Built Ford Tough Series - najlepszy zawodnik - Brazylijczyk Silvano Alves - wywalczył w sumie 1,46 mln dolarów. On i jego rodacy zupełnie zdominowali mistrzostwa, zajmując w klasyfikacji końcowej pierwszych pięć miejsc. Największą legendą tego sportu jest Jason McBride, który w 2008 r. skończył z bykami i skoncentrował się na drugiej swojej pasji - muzyce country. W całej karierze zarobił na nagrodach ponad 5 mln dolarów.

Nie trzeba jednak ryzykować życiem i zdrowiem, aby wygrywać miliony. W coraz popularniejszym darcie [sport polegający na rzucaniu lotkami do specjalnej tarczy] nie dość, że nie trzeba przesadnie dbać o fizyczną sprawność, to jeszcze kariera trwa długie lata. Przekonuje o tym 15-krotny mistrz świata - Phil Taylor. Anglik ma 51 lat i pokaźny brzuszek, ale wciąż jest w czołówce. W ubiegłym roku zarobił na lotkach ponad 585 tys. funtów. Pod tym względem był najlepszy na świecie. Choć to sport uważany u nas za barowy, to ma przed sobą świetną przyszłość. W Niemczech oglądalność ma kilkakrotnie większą niż np. mecze Premier League (oczywiście wynika to też m.in. z tego, że liga angielska gra niemal dokładnie w tych samych godzinach co Bundesliga), a w Wielkiej Brytanii finał mistrzostw świata oglądało w telewizji Sky Sports 728 tys. ludzi czyli o 100 tys. więcej niż kwietniowe El Clasico, w którym Real pokonał na Camp Nou Barcelonę 2:1 (oficjalne dane Broadcasters' Audience Research Board). Dart podbijając telewizyjną publiczność, idzie śladem snookera, który zyskał w latach 80. popularność dzięki transmisjom w BBC. Wtedy za zwycięstwo w mistrzostwach świata można było wygrać 10 tys. funtów, dziś już 25 razy tyle.

Również 250 tys., ale dolarów, dostaje triumfator w najlepiej płatnym turnieju w bowlingu - amerykańskim Turnieju Mistrzów. To też dyscyplina sportu, w której zawodnicy mogą grać na wysokim poziomie długie lata. Lista graczy, którzy w ciągu kariery w najbardziej prestiżowym PBA Tour przekroczyli milion dolarów, liczy już 39 nazwisk. A nie jest to jedyny cykl zawodów, gdzie bowlingowcy mogą zarabiać pieniądze.

Gdzie zawodnikom płacą najlepiej - ranking klubów

Więcej o:
Copyright © Agora SA