MMA. K1. Saleta i Najman na ostro

- Ja tej walki z Przemysławem Saletą nie chciałem i prosiłbym, żebyście zawsze o tym wspominali. Zdecydowałem się na nią po kilku prowokacjach z jego strony - wyznał tytułem wstępu Marcin Najman (0-1), podając również do informacji, że całą wypłatę przeznaczy na cele charytatywne.

- Zapraszam Krzyśka Kułaka na bokserski sparing. Dowiesz się wtedy co wiesz o boksie, a czego jeszcze o nim nie wiesz - w taki sposób częstochowianin odniósł się również do Krzyśka Kułaka i jego wypowiedzi, na temat swojej przeszłości bokserskiej.

- Przemysław Saleta nadawałby się doskonale do poprzedniej epoki na szefa propagandy. Dla mnie on wraca tylko dla pieniędzy. Wszystko co on mówi na temat tego pojedynku, to jest nieprawda. Jeśli przegram, najprawdopodobniej zawieszę rękawice na kołku. Nie mam pojęcia jak ta walka będzie wyglądała, ponieważ spotyka się dwóch bokserów, co jest ewenementem w MMA - zakończył Najman.

- Marcin jest wielkim szkodnikiem polskiego boksu i prawda jest taka, że nie jest prawdziwym pięściarzem. Osobiście go nie lubię i nie ukrywam, że jest to dla mnie spora motywacja. Motywacją jest dla mnie również fakt, że zapowiedział w razie porażki zakończenie kariery. Wypada więc wygrać i zakończyć ten niechlubny okres w polskim boksie. Zapewniam, że walka chwilę potrwa, bo nie chcę robić mu przysługę szybkim nokautem. Szczerze mówiąc, nie biorę nawet opcji porażki pod uwagę - ripostował Przemysław Saleta (0-1 w MMA, 43-7, 21 KO w boksie), były mistrz Europy wagi ciężkiej.

Więcej o MMA i K-1 znajdziesz na Sporty-walki.org ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.