Chael Sonnen przed galą Bellator 170 o zarabianiu ustami przez byłą żonę Tito Ortiza. Smaczki z konferencji prasowej

Przed galą Bellator 170 odbyła się w czwartek konferencja prasowa w Inglewood w Kalifornii, podczas której fani MMA przypomnieli sobie, dlaczego Conor McGregor jest tylko królem "trash talku". Prawdziwym cesarzem jest bowiem nadal Chael Sonnen.

Przez prawie 45 minut mogliśmy podziwiać Chael'a w szczytowej formie. Spokojny, zdystansowany, opanowany i. złośliwy, jak tylko on potrafi. Ortiz wielokrotnie sam wystawiał się swojemu oponentowi na strzały. Widać było, iż Tito jest spięty, a na konferencję przyszedł z mocnym postanowieniem pokazania wszystkim, kto jest bestią w tym starciu. Czy mu się to udało? Oceńcie sami - poniżej nagranie z wczorajszego spotkania z mediami oraz kilka lepszych wypowiedzi obu zawodników:

 

Sonnen: Nie wiem nawet, co Tito tu robi. Ja przyjechałem, żeby walczyć z Wanderleiem Silvą, ale on jest zajęty. Dostałem więc telefon z pytaniem: "Chcesz walczyć z Tito 21-ego stycznia?" Żona powiedziała, że i tak nie mamy nic innego do roboty, więc przyjechałem do Kalifornii. Nie lubię się obijać.

Tito ma taki zawód, który nie obliguje go do noszenia garnituru, a on i tak zawzięcie się w nim pokazuje. A wygląda to tak, jakby lokalny salon butik był zamknięty, a on musiał zdjęć ten gajer z jakichś zwłok.

Ortiz: To jest właśnie coś, czego powinieneś się nauczyć. Nazywa się to: klasa!

***

Ortiz: Widziałem go w reklamie. To grubas. Nie żebym miał coś przeciwko grubym ludziom, ale on jako sportowiec, najwyraźniej nie bierze tej walki na poważnie. Nie podchodzi do tej walki mądrze. I on patrzy w stronę Wanderlei'a Silvy? Stary, lepiej popatrz na to, co masz przed sobą w tej chwili.

Sonnen: Smukły - znaczy 217 [waga]. Twarda stal i seksapil. Pragnienie kobiet i zazdrość mężczyzn. Nie wierzę, jak mógł mnie nazwać grubym. Spójrzcie na rozmiar tych ramion, a gdy się skupicie na tym [pokazując prawe ramię] skupcie się także na tym [pokazując drugie ramię], bo mam ich dwa i to wystarczy. Całkiem sporo.

***

Ortiz: On tylko dobrze gada. Ustami zarobił sobie na każdą większą walkę, jaką stoczył w życiu, ale jego występy zawsze okazywały się niepowodzeniami. W sobotę to się nie zmieni. Co ja robię dobrze? Mam serce, determinację, odwaliłem kawał ciężkiej roboty i jestem wytrwały. Kiedy uniosę rękę w geście zwycięstwa będę wiedział, dlaczego, podobnie jak miliony moich fanów, którzy wspierają mnie od 20 lat.

Sonnen: Tito zawsze mówi, że ja używam ust, żeby zarabiać. A jedyna osoba jaką znam, która faktycznie zarabia pieniądze ustami to jego była żona. [Jenna Jameson, gwiazda filmów XXX, przyp. red.]

Ortiz: No cóż, poprawię cię - nigdy nie byliśmy małżeństwem. Jesteś błaznem. To nazywasz klasą? To nie ma nic wspólnego z klasą.

Sonnen: To był taki mój brzydki tekst. Nie bez powodu nazywają mnie złym chłopcem.

Ortiz: Chyba złą dziewczynką.

Więcej o MMA na stronie InTheCage.pl.

Zobacz wideo

Dyskwalifikacja za seks z kibicką? Najdziwniejsze kary w sporcie [HISTORIE]

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.